Kierunek studiów wybrała nie przez przypadek. - Chciałabym pomagać ludziom - mówi. -Sama jestem chora i inni mi pomagają, więc jako fizjoterapeuta będę miała okazję się odwdzięczyć - wyjaśnia studentka Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu.
Cukrzycę zdiagnozowano u niej, gdy miała 9 lat. Okazało się, że to cukrzyca I typu.
Rodzina Świerczków była już trochę z chorobą obeznana, bo cukrzycy nabawiła się mama Natalii, będąc w ciąży z młodszą siostrą. Niestety, po porodzie choroba została.
- Najbardziej bałam się samodzielnych wkłuć - wspomina Natalia Świerczek. - Teraz od kilku lat korzystam z pompy insulinowej, ale na wszelki wypadek zawsze mam pena (dawka insuliny) przy sobie.
Natalia jest dowodem na to, że godzenie nauki z chorobą jest możliwe. - Jestem nawet bardziej aktywna od rówieśników. Przez 10 lat chodziłam do szkoły muzycznej, tańczyłam i śpiewałam, uprawiałam ulubione dyscypliny sportowe - opowiada. - Jedyną ulgę, jaką miałam w liceum, to dłuższy czas na napisanie matury. Kiedy spada mi poziom cukru, potrzebuję chwili, żeby dojść do siebie, bo w tym momencie nie jestem nawet w stanie zrobić prostego działania matematycznego.
Kiedy zdecydowała się na studia ponad 90 km od rodzinnego domu w Raciborzu, rodzice obawiali się, że nie utrzyma dyscypliny koniecznej przy tej chorobie. Natalia udowadnia jednak, że radzi sobie bardzo dobrze.
- Taki student na uczelni, zwłaszcza o profilu medycznym, to skarb - ocenia Lucyna Sochocka, prorektor PMWSZ w Opolu. - Pani Natalia jest żywym dowodem na to, że choroba przewlekła nie musi niweczyć planów życiowych.
Studenci, którzy borykają się z chorobami mogą liczyć na PMWSZ na wsparcie psychologiczne oraz finansowe, Natalia np. w formie zapomogi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?