Bezdomni pukają do strzeleckiej "Barki"

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Jestem zadowolony z warunków, jakie tu panują - mówi pan Henryk, jeden z "barkowiczów”.
- Jestem zadowolony z warunków, jakie tu panują - mówi pan Henryk, jeden z "barkowiczów”. Radosław DImitrow
Domy Pomocy Wzajemnej zaczęły przyjmować na zimę osoby bez dachu nad głową.

Tylko w ciągu ostatnich kilku dni, gdy temperatura na dworze spadała poniżej zera, do "Barki" zgłosiło się 10 osób. Zimowe schronisko dla bezdomnych działa pod Strzelcami Opolskimi w przysiółku "Kaczorownia".

Tymczasowy dom nazywa się "Stajenka" i jest w stanie pomieścić 18 osób. Nie jest jednak typową noclegownią. Działacze Stowarzyszenia przez całą zimę będą próbowali nawiązać kontakt z bezdomnymi, tak żeby zrozumieć ich problemy i przekonać do zmiany dotychczasowego życia. Wielu z nich to ludzie po przejściach, którym zupełnie przestało zależeć na tym, jak wyglądają i gdzie śpią - zamiast życia pod dachem, wolą tułaczkę, której towarzyszy alkohol i narkotyki.

- Bezdomni mogą się zgłaszać do nas osobiście albo za pośrednictwem ośrodków pomocy społecznej - mówi Sylwiusz Schmidt, jeden z liderów w "Barce" - Na razie mamy jeszcze kilka wolnych miejsc. W razie potrzeby będziemy dostawiać łóżka. Nikogo nie zostawimy bez pomocy.

- Jestem zadowolony z warunków, jakie tu panują. Jest ciepło, dostaję jedzenie. Nie mogę narzekać - mówi pan Henryk, jeden z "barkowiczów".

Bezdomni, którzy trafią na "Barkę"mają kategoryczny zakaz picia alkoholu. Muszą też angażować się w życie wspólnoty - pomagać przy sprzątaniu oraz szykowaniu obiadów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska