Na amerykańską szkołę w Opolu musi zgodzić się minister

Artur  Janowski
Artur Janowski
Międzynarodowy oddział szkolny ma ruszyć od lutego w szkole podstawowej nr 20 przy ulicy Grudzickiej.
Międzynarodowy oddział szkolny ma ruszyć od lutego w szkole podstawowej nr 20 przy ulicy Grudzickiej. sxc.hu
Na powstanie oddziału szkolnego dla amerykańskich dzieci musi zgodzić się minister i radni. Jego utrzymanie będzie kosztować miasto około 140 tysięcy złotych rocznie.

Międzynarodowy oddział szkolny ma ruszyć od lutego w szkole podstawowej nr 20 przy ulicy Grudzickiej. Nauka w nim będzie się odbywać na podstawie amerykańskiego programu nauczania.

Uczniami mają być dzieci pracowników firmy Polaris w klasach 1-3 oraz dzieci w wieku przedszkolnym. To głównie pociechy Amerykanów, którzy będą pracować w fabryce produkującej quady, a budowanej obecnie przy ulicy Wspólnej.

Ale nie tylko, bo ratusz chce również, aby w międzynarodowym oddziale uczyły się także dzieci z Australii, Kanady i Niemiec, których rodzice już pracują w Opolu.

- Zależało nam, by znaleźć i przenieść na nasz grunt amerykański program edukacji. Pomocy udzieliła nam instytucja z Minneapolis w stanie Minnesota, gdzie Polaris ma swoją siedzibę - tłumaczy Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miasta Opola.

Ale aby oddział dla około 10 dzieci mógł ruszyć, potrzeba jest zgoda Ministra Edukacji Narodowej. Specjalną uchwałę w tej sprawie muszą we wtorek podjąć także radni, bo taki oddział to dodatkowe koszty, które mają wynieść około 140 tysięcy złotych rocznie.

Od powstania oddziału międzynarodowego nie ma jednak ucieczki. Jego stworzenie obiecały Polarisowi władze miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska