- Choć założenie było takie, że trzecia z kolei umowa u tego samego pracodawcy powinna być zawierana już na czas nieokreślony, to wystarczy miesięczna przerwa i nawet jeśli pracownik kontynuuje pracę w tym samym zakładzie, to znów dostaje umowę na czas określony - relacjonuje Grzegorz Adamczyk, wiceprzewodniczący opolskiej "S".
- Nie mogliśmy porozumieć się w sprawie wyregulowania tych nieprawidłowości z rządem, więc musieliśmy się uciec do rozwiązania ostatecznego - skargi na własne państwo do unijnej instytucji.
Inny sposób na obchodzenie prawa i uciekanie przed koniecznością zawierania umów na czas nieokreślony to przyjmowanie pracowników za pośrednictwem firm zewnętrznych. W efekcie, mimo że ta sama osoba pracuje od lat w tym samym zakładzie i nawet na tym samym miejscu pracy, to - ponieważ jest zatrudniana przez kolejne firmy - nie przysługuje jej prawo do umowy, która najbardziej ją zabezpiecza.
Różnica między umową na czas określony i nieokreślony polega na długości wypowiedzenia (pracując na czas określony nawet 10 lat, mamy 2-tygodniowy okres wypowiedzenia, na nieokreślony - 3 miesiące) i z tym związanej wysokości odpraw w sytuacji np. zwolnień grupowych.
Solidarność, składając skargę do Komisji Europejskiej, powołała się na unijną dyrektywę z 1999 r., która ma m.in. przeciwdziałać nadużyciom wynikającym ze stosowania następujących po sobie umów o pracę na czas określony.
Polska jest niechlubnym liderem, jeśli chodzi o takie umowy - aż 27 proc. pracowników zatrudnionych jest w ten sposób, podczas gdy średnia unijna wynosi 14,2 proc.
KE przyznała, że np. pojęcie "zadań realizowanych cyklicznie", w ramach którego dozwolone jest nieograniczone zawieranie następujących po sobie umów na czas określony, nie jest wystarczająco określone w przepisach prawa polskiego.
Uważa również, że prawodawstwo polskie niesłusznie nie obejmuje ochroną przed zawieraniem nadmiernej liczby umów na czas określony przyuczania do zawodu oraz np. różnego rodzaju umów w ramach szkoleń. To m.in. powody do wszczęcia postępowania przeciwko Polsce.
Dr Rafał Parvi, ekonomista z opolskiego wydziału Wyższej Szkoły Bankowej, przyznaje, że brak precyzyjnych zapisów w polskim prawie powoduje, że umowy na czas określony można stosować w nieskończoność.
- Uproszczenie systemu tylko do umów kodeksowych może spowodować rozszerzenie szarej strefy w zatrudnianiu - mówi dr Parvi.
Zwolenniczką jasnych i prostych przepisów jest Monika Krawczyk, zastępca opolskiego okręgowego inspektora pracy.
Otwarcie procedury o naruszenie unijnego prawa może zakończyć się pozwaniem Polski przed unijny Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?