Zamarzło ci auto? W Opolu na ratunek przyjadą strażnicy

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Już poprzedniej zimy strażnicy zaczęli pomagać kierowcom. Ta akcja bardzo podoba się opolanom.
Już poprzedniej zimy strażnicy zaczęli pomagać kierowcom. Ta akcja bardzo podoba się opolanom. Sławomir Mielnik
Strażnicy miejscy za darmo pomagają odpalić unieruchomione przez mróz pojazdy.

Aby wezwać pomoc, wystarczy zadzwonić pod numer 986. Strażnicy ze sprzętem, który pomoże uruchomić rozładowany akumulator, powinni pojawić się w ciągu kilku minut.

- Ten czas może się wydłużyć, jeśli wszystkie patrole są w trakcie interwencji, ale wtedy zawsze informujemy o tym kierowcę. Zwykle nie trwa to jednak dłużej niż 20 minut - mówi Krzysztof Maślak, wicekomendant Straży Miejskiej w Opolu.

Telefony z prośba o uruchomienie pojazdu dyżurni odbierają w ostatnich dniach nawet kilkanaście razy dziennie. Czasami dzwonią również ludzie spoza Opola. - Wtedy musimy odmówić, ponieważ strażnicy nie wyjeżdżają poza miasto - mówi wicekomendant.

Wcześniej zdarzało się, że kierowcy prosili o pomoc taksówkarzy. - Sam miałem taką sytuację - przyznaje Andrzej Domański. - Taksówkarz pomógł, ale zażyczył sobie za taką przysługę 10 złotych. Następnym razem będę wiedział, że strażników bardziej opłaca się wezwać - kwituje.
Strażnicy pomagają bezpłatnie. Służy im do tego przenośny rozrusznik. Urządzenie mają wprawdzie tylko jedno, ale dodatkowo każdy ich samochód został wyposażony w kable, za pomocą których również mogą "podać" prąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska