Kierowcy skarżą się na przestarzałe rozwiązania komunikacyjne w Opolu

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Skrzyżowanie ul. Ozimskiej z Katowicką. Jeden samochód skręcający z głównej w lewo potrafi zablokować główną arterię miasta.
Skrzyżowanie ul. Ozimskiej z Katowicką. Jeden samochód skręcający z głównej w lewo potrafi zablokować główną arterię miasta. Paweł Stauffer
Korki na opolskich ulicach można szybko rozładować, zmieniając sygnalizację świetlną tzw. ogólną na kierunkową.

Chodzi o to, by najpierw puszczała auta jadące na wprost i w prawo, potem te skręcające w lewo - mówi Marcel Mikołajczyk z Opola.

- A u nas jedno z głównych skrzyżowań w mieście, Ozimskiej z Katowicką, nie dość, że nie ma pasów do skrętu w lewo, to jeszcze są tam archaiczne światła.

To prawda. Nawet jeden samochód skręcający w lewo z Ozimskiej w Katowicką może na cały cykl zmiany świateł zablokować lewy pas Ozimskiej. Przez to na głównej ulicy Opola, w samym centrum, tworzą się korki.

Niestety sytuacja nie zmieni się szybko, mimo że Miejski Zarząd Dróg w Opolu szykuje się do remontu ulicy Ozimskiej.

- Ale pieniądze mamy tylko na wymianę asfaltu - przyznaje Mirosław Pietrucha, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu. - Prace przeprowadzimy w ramach funduszy na bieżące utrzymanie dróg.

Asfalt wymieniony zostanie na odcinku od skrzyżowania z Reymonta do Katowickiej.
- To najgorszy odcinek tej ulicy, pełen dziur, więc musimy go jak najszybciej naprawić - dodaje Pietrucha.

Niestety miasto nie skorzysta z nadarzającej się okazji i nie przebuduje skrzyżowania Ozimskiej z Katowicką. Miejski Zarząd Dróg dysponuje już nawet dokumentacją techniczną tego przedsięwzięcia. M.in. skrzyżowanie ma zostać poszerzone, wydzielone mają zostać osobne pasy do lewoskrętu na Ozimskiej, postawiona nowa sygnalizacja świetlna, przebudowana ma też zostać ul. Katowicka w obrębie skrzyżowania.

- Ale koszt tych prac to około trzech milionów złotych, nie mamy na razie takich pieniędzy. Powiem tylko dla porównania, że na cały rok na bieżące utrzymanie dróg mamy osiem milionów - mówi Mirosław Pietrucha.

Prace przy wymianie asfaltu ruszą najprawdopodobniej w wakacje, gdy ruch w mieście jest mniejszy, być może prowadzone będą też nocą.

Ale skrzyżowań z sygnalizacją ogólną (przy skręcie w prawo zazwyczaj występuje kolizja z pieszymi na poprzecznej drodze, a przy skręcie w lewo również z pojazdami jadącymi z przeciwka) w Opolu jest więcej. M.in. na skrzyżowaniu ulicy 1 Maja, Plebiscytowej i Fabrycznej czy Obrońców Stalingradu, Mieszka 1 i Jagiellonów. Sygnalizacje takie są też na niektórych skrzyżowaniach na obwodnicy. Niestety, w najbliższym czasie nie zostaną wymienione. Nie ma na to pieniędzy.

- Jedyna sygnalizacja, którą przebudujemy, to ta na skrzyżowaniu obwodnicy z Oleską i Opolską - mówi Mirosław Pietrucha. - Tworzą się tam korki, więc postawimy światła wzbudzane indukcyjnie. Same ustalą, jak dużo samochodów stoi na czerwonym świetle, i w zależności od tego będą kierowały ruchem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska