Pod pomnikiem upamiętniającym żołnierzy Armii Krajowej na opolskim osiedlu AK kwiaty złożyli w piątek przedstawiciele władz, kombatanci i młodzież.
- To święto jest dla mnie bardzo ważne - mówi 90-letni porucznik AK, Zdzisław Kuhl . - Uświadamia na nowo, że walczyliśmy o Polskę, a Państwo Podziemne było unikatem w skali Europy. Jestem pewien, że bez niego nie byłoby wolnej Polski dzisiaj.
Porucznik Kuhl był żołnierzem AK we Lwowie. Bronił miasta od wschodu przed agresją Ukraińców.
Msza św. za ojczyznę w kościele Przemienienia Pańskiego, uroczystość pod pomnikiem i spotkanie w PSP nr 29, noszącej imię Armii Krajowej, złożyły się na obchody 72. rocznicy powstania AK. Powołał ją do życia - rozkazem z 14 lutego 1942 roku - naczelny wódz, gen. Władysław Sikorski.
- AK to był prawdziwy fenomen - mówił pod pomnikiem wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski. - Największa w Europie armia podziemna o wielkiej sile bojowej i moralnej. Dziś, gdy wielu Polaków bardziej dba o własne podwórko niż szuka łączących nas wartości nadrzędnych, warto pamiętać o tym, co cechowało tamto pokolenie: przyjaźń, lojalność, cierpliwość, odwaga, praca nad sobą.
- Oni mieli ideały, byli pokoleniem, któremu nie było wszystko jedno - uważa Tomasz Dymyter z VI LO w Opolu, któremu patronuje ostatni komendant AK, gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek". - Trzeba ich za to czcić, zwłaszcza że nasze pokolenie nie byłoby chyba w stanie ich naśladować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
