Zaksa gra w sobotę z AZS-em Częstochowa

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Sprawa Grzegorza Boćka (z lewej) wciąż się zmienia i jego występ w sobotnim meczu stoi pod znakiem zapytania. Przyjmujący Michał Ruciak (w środku) i Dick Kooy są gotowi do walki o zwycięstwo.
Sprawa Grzegorza Boćka (z lewej) wciąż się zmienia i jego występ w sobotnim meczu stoi pod znakiem zapytania. Przyjmujący Michał Ruciak (w środku) i Dick Kooy są gotowi do walki o zwycięstwo. Sławomir Jakubowski
Bez kontuzjowanego Jurija Gladyra zagra w sobotę w Częstochowie kędzierzyńska Zaksa. Nie wiadomo, czy przeciwko byłemu klubowi wystąpi Grzegorz Bociek.

Jednak bez względu na to w jakim składzie wystąpią kędzierzynianie, to i tak pozostaną faworytem starcia z AZS-em. Podopieczni Marka Kardosa są bowiem w ogonie stawki (zajmują przedostatnie, 11. miejsce), a czwarta w stawce Zaksa walczy o jak najwyższe miejsce po rundzie zasadniczej.

Nasza drużyna wprawdzie nie potrafi ustabilizować formy, a wygrane przeplata wpadkami (przegrane z Transferem Bydgoszcz, czy Effectorem Kielce), ale zagra o pełną pulę.
- Najważniejsze jest to, jak my sami gramy - podkreśla trener Sebastian Świderski. - Jeśli będziemy prezentowali się dobrze, to spokojnie możemy walczyć z każdym. W Częstochowie interesują nas tylko trzy punkty.

Zaksa (po 18 meczach ma 36 pkt) musi gromadzić punkty, by utrzymać się w czołowej czwórce tabeli. Z jednej strony może jeszcze wyprzedzić trzeci w tabeli Jastrzębski Węgiel, do którego traci tylko jedno oczko, ale musi też odpierać ataki goniących rywali. Nad piątym AZS-em Olsztyn ma tylko 2 punkty przewagi.

Trener Świderski ma już do dyspozycji środkowego Łukasza Wiśniewskiego, który z powodu urazu mięśnia łydki nie zagrał w dwóch ostatnich meczach.

- Niestety, nadal nie będzie mógł zagrać Jurek Gladyr - informuje Tomasz Drzyzga, menadżer drużyny. - Odnowiła mu się kontuzja kolana i nie wiemy kiedy wróci do zajęć. Trenuje z nami i gra Maciek Polański z Młodej Zaksy.

Rywalizacja zespołów z Kędzierzyna-Koźla i Częstochowy od lat ma prestiżowe znaczenie. Kiedyś oba kluby dzieliły między sobą najwyższe trofea, w historii dochodziło też do transferów zawodników. Teraz pikanterii dodaje tak zwana sprawa Grzegorza Boćka.

Latem atakującego reprezentacji Polski zakontraktowała Zaksa, co od razu spotkało się z protestami AZS-u, który utrzymywał, że zawodnika wciąż łączy umowa z klubem spod Jasnej Góry. W ostatnich tygodniach sprawa znów nabrała rumieńców.

W styczniu Sąd Odwoławczy przy Polskim Związku Piłki Siatkowej zawiesił zawodnika na cztery mecze, ale Zaksa zaskarżyła ten wyrok. W ostatni piątek sąd w nowej obsadzie podtrzymał wcześniejsze postanowienie. Bociek jednak zagrał przeciwko Treflowi, bo do soboty do komisarza Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej (prowadzi rozgrywki) nie dotarła informacja o zawieszeniu zawodnika. Zaksa skierowała sprawę do Sądu Arbitrażowego przy PKOl.

- Decyzja w rękach PLPS, która może zapaść w piątek - informuje prezes Zaksy Sabina Nowosielska. - Czekamy też na wstrzymanie decyzji Sądu Odwoławczego przez PKOl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska