Do incydentu doszło 4 lutego w gimnazjum w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Kluczborku. Na lekcji religii w III klasie ks. Mariusz Pierzyna kazał jednej z uczennic wyjść z klasy. Kiedy 16-latka nie zastosowała się do polecenia, siłą wyszarpał ją z ławki, wypchnął za drzwi i wyrzucił za nią plecak.
- Jesteśmy tym zbulwersowani. Nauczyciele, a zwłaszcza księża powinni być wzorem dla młodego pokolenia - mówi jedna z nauczycielek (chce zachować anonimowość).
Dyrektor szkoły jeszcze tego samego dnia wszczął kontrolę. Rozmawiał z uczniami, pokrzywdzoną uczennicą i jej matką, a nazajutrz także z katechetą i jego proboszczem.
- Natychmiast wypowiedzieliśmy umowę o pracę, ksiądz miał zresztą u nas tylko dwie lekcje religii tygodniowo, właśnie z tą klasą - mówi Mariusz Kaczmarski, dyrektor szkoły.
Po kontroli okazało się, że już od dłuższego czasu katecheta nie miał dobrego kontaktu z III klasą. Niektórzy uczniowie głośno przeszkadzali na lekcjach, ostentacyjnie słuchali głośnej muzyki na smartfonach. Katecheta nie pozostawał im dłużny, miał wyzywać m.in. od głupków i debili (sam ksiądz zaprzecza, że padły takie słowa).
Okazało się, że jedna z uczennic nagrała na telefonie komórkowym film z incydentem z 4 lutego.
- Film został zabezpieczony do wyjaśnienia sprawy, teraz został już skasowany - dodaje Mariusz Kaczmarski.
Dzięki filmowi udało się odtworzyć zdarzenia na lekcji. Znowu było głośne słuchanie muzyki ze smartfonów. Była też dyskusja o wystawianiu przez księdza opinii kandydatom do bierzmowania. Gimnazjaliści ironicznie zaczęli proponować, aby w opinii ksiądz wpisał, że są głupkami i debilami. Atmosfera gęstniała, aż doszło do scysji, podczas której katecheta zaczął szarpać 16-letnią uczennicę.
- Pierwszym błędem było wyrzucenie uczennicy za drzwi. Tego robić nie wolno, ponieważ nauczyciel odpowiada za bezpieczeństwo ucznia - wyjaśnia Mariusz Kaczmarski. - Nie muszę dodawać, że nie wolno szarpać ucznia. Już wcześniej ksiądz powinien zgłosić, że młodzież nagminnie używa na lekcjach telefonów, co jest zabronione w statucie szkoły.
- Jestem tą sprawą totalnie przybity - mówi przygnębiony ks. Bernard Jurczyk, proboszcza parafii pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Kluczborku, w której ks. Mariusz Pierzyna jest wikarym. - Byłem w szkole, przeprosiłem jako proboszcz. Dyrektorowi powiedziałem, że przyjmę każdą decyzję. Z wikarym odbyłem dwugodzinną rozmowę.
Sprawą wikarego zajęła się też opolska kuria.
- Wydział Katechetyczny Kurii Diecezjalnej jest na etapie szerszego rozpoznawania całej sprawy - informuje ks. Wojciech Lippa, kanclerz kurii. - Ks. Mariusz Pierzyna spotkał się z uczniami i wobec całej klasy przeprosił za swoje zachowanie i uznał swój błąd. Przeprosił także uczennicę oraz jej matkę.
- Nie potrafiłem dać sobie rady z tą klasą. Nie szarpałem uczennicy, tylko wyprowadziłem ją z klasy - mówi sam wikary. - Żałuję, że do tego doszło, przeprosiłem za to.
Matka 16-latki nie zgodziła się na rozmowę i stwierdziła, że... żadnego zdarzenia nie było. Nie zawiadomiła też policji.
Naruszenie nietykalności cielesnej jest przestępstwem z art. 217 Kodeksu karnego, za które grozi do 1 roku pozbawienia wolności. Ścigane jest jednak tylko z oskarżenia osoby pokrzywdzonej.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?