Będzie doniesienie do prokuratury
Spotkanie w restauracji Kmicic zorganizowali liderzy Niezależnego Porozumienia Mieszkańców.
To stowarzyszenie zwykłe założyło 28 stycznia 5 mieszkańców Praszki do tej pory występujących pod nieformalnym szyldem Platformy Oszukanych: Elżbieta Sałata, Alicja Nowak, Bogdan Nowak, Krystyna Chrapońska oraz Rafał Simbor.
Wczoraj zorganizowali pierwsze spotkanie z mieszkańcami. W małej sali w restauracji Kmicic nie wszyscy się zmieścili, przyszło ok. 60 osób.
- Głównym celem tego stowarzyszenia nie jest walka ze Spółdzielnią Mieszkaniową w Praszce - zastrzega Rafał Simbor. - Najważniejsza jest aktywizacja społecznego myślenia. Chcemy, żeby ludzie zaczęli aktywnie działać, bronić wspólnie swoich praw i przekonali się, że razem mogą coś zmienić.
- Zorganizowaliśmy spotkanie w Praszce, wkrótce podobne spotkanie będzie także w Gorzowie Śląskim - zapowiada Rafał Simbor.
Wczorajsze spotkanie zdominowały jednak problemy mieszkańców bloków Spółdzielni Mieszkaniowej (w blokach mieszka ponad 7 tysięcy spośród 8,4 tys. mieszkańców miasta).
Wielu mieszkańców jest niezadowolonych ze sposobu, w jaki spółdzielnia jest zarządzana. Krytykują zarząd, który przegrał sprawę sądową z Duonem Praszka (spółką dostarczającą ciepło).
- Dowiedziałem się w Duonie, że Spółdzielnia Mieszkaniowa w Praszce już zapłaciła Duonowi zasądzone ok. 260 tys. zł - mówi Rafał Simbor. - Spółdzielnia tłumaczy, że pieniądze miała z dzierżaw i lokat bankowych. To ja się pytam: skąd spółdzielnia ma pieniądze na lokatach, skoro zaległości czynszowe mieszkańców podobno wynoszą ponad milion złotych i skoro mieszkańcy muszą składać się po 7 złotych na nowe skrzynki pocztowe? To skąd te lokaty bankowe?
- Przecież prawo spółdzielcze mówi wyraźnie, że spółdzielnia mieszkaniowa nie ma prawa zarabiać na spółdzielcach. Mamy już zebrane dokumenty i w ciągu 2 tygodni złożymy zawiadomienie do prokuratury - zapowiada Rafał Simbor. - Będzie to zawiadomienie o złamaniu prawa spółdzielczego i złego zarządzania poprzez zaniechanie.
Platforma Oszukanych nie idzie po władzę
Rafał Simbor podkreślał wiele razy na spotkaniu, że Niezależne Porozumienie Mieszkańców jest apolityczne i że nie jest to spotkanie przedwyborcze.
- Przez jakiś czas działałem w stowarzyszeniu Dom Wszystkich Polska, utworzonym przez Ryszarda Kalisza, ale wystąpiłem, kiedy ze stowarzyszenia zrobił się drugi PZPR - dodał Rafał Simbor. - Jako Niezależne Porozumienie Mieszkańców jesteśmy przeciwni partiom, którym ludzie są potrzebni tylko raz na 4 lata podczas wyborów.
- Wcale nie myślimy o wyborach samorządowych, nie jesteśmy na to gotowi, najpierw musimy posprzątać na swoim podwórku w Spółdzielni Mieszkaniowej - dodał Rafał Simbor.
Na spotkaniu padło wiele słów krytyki pod adresem radnych, że są w radzie tylko po to, żeby pobierać diety i głosują tylko tak, jak im burmistrz każe.
Odżegnywanie się od zaangażowania w samorząd skrytykował jednak Sławomir Miłow, gość spotkania, lider Niezależnego Porozumienia Mieszkańców w Lesznowoli (woj. mazowieckie).
- Niezależne Porozumienia Mieszkańców są właśnie po to, żeby brać władzę w swoich środowiskach, po to, żebyście wybierali swoich przedstawicieli! - podkreślił Sławomir Miłow. - Każdy mieszkaniec ma głos, podczas wyborów głos mieszkańca waży tyle samo co głos prezesa spółdzielni. Macie te głosy, czasy cudów nad urną w Polsce minęły.
- Niezależne Porozumienia Mieszkańców tworzone są lokalnie, żeby decydować właśnie o lokalnych sprawach, nie ma żadnego zarządu ogólnopolskiego, żadnej zarządzającej centrali - dodał Sławomir Miłow.
Na ile możemy decydować jako mieszkańcy
- Znam Praszkę z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Skoro tam umiecie tak dobrze działać i przebić się, to tutaj też dacie radę! - mówił Kamil Myszyński z Lesznowoli, również zaproszony na spotkanie w Praszce. - Tutaj nie chodzi o walkę, ale o to, na ile możemy decydować jako mieszkańcy. W Lesznowoli zastopowaliśmy podwyżkę cen wody o 3 złote, spowodowaliśmy wydłużenie czasu pracy poczty. Zebraliśmy setki podpisów. Pokazaliśmy, że mieszkańcom zależy.
- Chodzi nam o to, żeby stworzyć grupę, przed którą nikt nie zamknie drzwi. Której nie da się zbyć lakonicznym pismem, z którego nic nie wynika, a wiem, że wielu mieszkańców dostaje takie odpowiedzi na pytania o wysokie rachunki, ogromne niedopłaty - dodał Rafał Simbor.
Uczestnicy spotkania najbardziej narzekali na to, że w rozliczeniach za ciepło już 70 procent rachunku to koszty stałe, a tylko 30 procent jest z odczytu podzielników ciepła.
- No to albo płacimy koszty stałe, od powierzchni mieszkania, albo według podzielników! - mówili ludzie.
- W tej chwili to nie jest Spółdzielnia Mieszkaniowa, która buduje bloki i oddaje do użytku mieszkania, tylko grupa osób, które utrzymujemy - stwierdzili uczestnicy spotkania.
- W wielu miastach w Polsce zrezygnowano z podzielników, ponieważ okazało się, że nie przyniosły one mieszkańcom oszczędności, tylko koszty wzrosły - mówi Rafał Simbor. - Nasze nerwy i gadanie niczego jednak nie zmienią. Trzeba działać spokojnie i z chłodną głową.
W ciągu 2 tygodni Niezależne Porozumienie Mieszkańców w Praszce złoży zawiadomienie do prokuratury.
Za miesiąc stowarzyszenie zorganizuje kolejne spotkanie dla mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?