Dzisiaj przed ratuszem w Byczynie pikietę zorganizowała Fundacja Grey Animals. Wolontariusze rozdawali przechodniom ulotki oraz zbierali podpisy pod protestem przeciwko otwarciu fermy norek w Ciecierzynie.
- Te zwierzęta żyją w ciasnych klatkach w tragicznych warunkach - alarmuje Marta Wanetzky z Fundacji Grey Animals. - Takie fermy są też ogromnie uciążliwe dla ludzi, ponieważ bardzo śmierdzą, czasem nawet z odległości kilku kilometrów. Do tego dochodzi problem ucieczek zwierząt, które potem polują na kury i na dzikie zwierzęta.
- Ferma ma być zaledwie 200 metrów od domów w Gołkowicach, na granicy tej wioski z Ciecierzynem - dodaje Tomasz Matuszczyk z Grey Animals.
Przeciwni fermie są również społecznicy z Byczyny.
- Zajmujemy się głównie promowaniem turystyki historycznej w Byczynie. Naszymi atrakcjami są średniowieczne zabytki i względnie czyste środowisko - mówi Anna Jurczyk ze Stowarzyszenia Animacji Lokalnej w Byczynie. - Jacy turyści do nas przyjadą, jeśli będzie tutaj wielka, śmierdząca ferma?
Protestujący domagają się zablokowania tej inwestycji.
Decyzji środowiskowej w tej sprawie nie wyda jednak burmistrz Byczyny.
- Sprawa dotyczy mojej najbliższej rodziny, a konkretnie córki, która sprzedaje ten grunt pod fermę - mówi burmistrz Ryszard Grüner.
Ferma ma powstać na 11,5-hektarowej działce między Ciecierzynem a Gołkowicami. W klatkach ma być do 24 tysięcy norek. Inwestorem jest spółka Equilibris Capital z Warszawy.
- Kto wyda decyzję środowiskową
- Na dzisiejszej sesji rady miejskiej w Byczynie trzej radni złożyli nietypowy wniosek dotyczący fermy zwierząt.
Czytaj więcej w czwartek (6 marca) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?