Wieczny odpoczynek już nie za darmo

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Administrator cmentarza w Prudniku sprawdził już połowę kwater. Na dziesiątkach grobów zawisły wezwania do opłaty.
Administrator cmentarza w Prudniku sprawdził już połowę kwater. Na dziesiątkach grobów zawisły wezwania do opłaty. Krzysztof Strauchmann
Odkąd obowiązuje ustawa śmieciowa, miejsca pochówku podrożały. Tam, gdzie groby nie były objęte opłatami, teraz je wprowadzono.

Zakład Usług Komunalnych, który od roku administruje prudnickim cmentarzem, miesięcznie za wywóz śmieci płaci ponad 8 tys. złotych.

- Zanim zmieniły się przepisy, firma, która administrowała cmentarzem, śmieci wywoziła na składowisko ciągnikiem i przyczepą - mówi Wojciech Dancewicz, prezes prudnickiego ZUK-u. - Teraz tak nie można, więc trzeba płacić, i to niemało. Dlatego poprzedni administrator zrezygnował.

Wzrost kosztów odczuli ci, którzy na prudnickim cmentarzu dbają o groby bliskich. Wcześniej opłata za miejsce pochówku wynosiła 64 zł na 20 lat i to bez względu na rodzaj grobu. Teraz za grób ziemny trzeba zapłacić 243 zł (raz na 20 lat). Gdy rodzina zmarłego decyduje się na tzw. piwniczkę, opłata wynosi 479 zł, ale raz na pół wieku.

- Te stawki przez długie lata nie były podwyższane, a przecież koszty związane z utrzymaniem cmentarza w tym czasie wzrosły - tłumaczy Franciszek Fejdych, burmistrz Prudnika. - Nawet po tych podwyżkach nie zarabiamy na cmentarzu. Wręcz przeciwnie, w 2013 roku dopłaciliśmy z budżetu miasta blisko 50 tys. zł.

Trzeba płacić nie tylko za śmieci - także za koszenie trawy, sprzątanie alejek, wodę, z której odwiedzający prudnicki cmentarz mogą korzystać bez ograniczeń. - Ale poza opłatami wnoszonymi raz na kilkadziesiąt lat, bliscy zmarłych nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów - wyjaśnia prezes Dancewicz.

Czytaj też**Ksiądz do parafian: śmieci zabierajcie do domów**

W Prószkowie do niedawna miejsce na cmentarzu nie było obciążone żadnymi opłatami. To się zmieniło, odkąd weszła w życie ustawa śmieciowa.

- Do tej pory mieszkańcy mieli u nas jak w raju, ale dłużej tak się nie da - mówi ksiądz Andrzej Hanich, proboszcz prószkowskiej parafii.

Ostatecznie, żeby koszty nie były zbyt duże, parafia zdecydowała się na eksperyment - administrowanie cmentarzami w Prószkowie i Przysieczy wzięła na siebie rada parafialna.

Opłata od grobu pojedynczego wynosi 20 zł na rok, a od podwójnego - 40 zł rocznie. - Moglibyśmy powierzyć zarządzanie nekropoliami zewnętrznej firmie, ale wtedy koszty byłyby większe, bo przecież taka firma musiałaby zarobić - tłumaczy ks. Hanich.
Mieszkańcy gminy przyznają, że łatwiej co roku wysupłać kilkadziesiąt złotych, niż raz na kilkadziesiąt lat płacić ciężkie pieniądze. - Przecież nikt nie odkłada do skarbonki, żeby za 20 lat zapłacić całość - zauważa pan Józef.

Mimo to prószkowski eksperyment mocno kuleje, bo na 900 grobów na razie opłacono jedynie 200.

W Opolu za grób ziemny opłata wynosi 400 zł i na razie to się nie zmieniło. W Brzegu - 600 zł (wcześniej niecałe 540 zł). Gdy opłaty nalicza się raz na kilkadziesiąt lat - a tak jest i w Opolu, i w Brzegu - wielu zapominało, że wieczny odpoczynek ich bliskich kosztuje.

Zarządcy, odkąd koszty utrzymania nekropolii wzrosły, skrupulatniej je egzekwują i zaczął się problem. - Jesteśmy w trakcie inwentaryzacji, wynika z niej, że ludzie mają zaległości 6-7-letnie - mówi Wojciech Dancewicz, prezes prudnickiego ZUK-u. - Zostawiamy na nagrobkach kartki z prośbą o uregulowanie opłat.

Zaległości wyliczono jednak na podstawie nowych, wyższych stawek. Po protestach mieszkańców gmina zaangażowała prawników, którzy mają ocenić, czy w tym przypadku prawo może działać wstecz. Decyzja ma zapaść w tym tygodniu.

W Opolu problemu nie ma, bo na 70 tys. grobów nie opłaconych zostało najwyżej kilkadziesiąt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska