Nożownik z Praszki usłyszał wyrok

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Nożownika obezwładnił policjant po służbie. Trafił do aresztu.
Nożownika obezwładnił policjant po służbie. Trafił do aresztu. KPP Olesno
32-letni Adrian P. zaatakował bagnetem trzy kobiety i policjanta. Sąd skazał go na 3,5 roku więzienia.

- W ocenie sądu oskarżony nie zamierzał zabić swoich ofiar, ale chciał zabrać ich mienie - uzasadniał dzisiejszy wyrok sędzia Piotr Kaczmarek z Sądu Okręgowego w Opolu, przed którym toczył się proces.

Mężczyzna nie był wcześniej karany. Sąd nie znalazł jednak przesłanek, aby zastosować wobec niego nadzwyczajne złagodzenie kary.

W grudniu 2012 r. Adrian P. przyjechał do Praszki na świąteczny urlop z Anglii, gdzie pracował. Kiedy na początku stycznia ub.r. wyszedł z bagnetem na ulice miasteczka, był od dwóch tygodni w pijackim ciągu. W odstępie kilku minut zaatakował trzy starsze kobiety. Dusił je, groził im śmiercią, przykładał bagnet do twarzy, aby zmusić je do oddania torebek.

Nie udało mu się okraść żadnej z kobiet, bo za każdym razem został spłoszony. Krzyk jednej z ofiar usłyszał dzielnicowy, który odpoczywał w domu po służbie. Policjant natychmiast wybiegł na ulicę, zobaczył mężczyznę z bagnetem i próbował zatrzymać bandytę. Adrian P. uderzył go dwukrotnie bagnetem w brzuch. Policjanta uratowała gruba kurtka, której nie przebiło ostrze, a po krótkiej szamotaninie dzielnicowy obezwładnił nożownika.

W pierwszej instancji sąd skazał Adriana P. na 4 lata więzienia (oprócz 3 lat za usiłowanie rozboju na kobietach, dostał również rok za napaść na funkcjonariusza). Sąd drugiej instancji utrzymał w mocy wyrok za atak na policjanta, ale kazał ponownie przyjrzeć się sprawie napaści na kobiety.

W trakcie procesu Adrian P. nie był w stanie powiedzieć dlaczego atakował kobiety. W chwili zatrzymania miał przy sobie kilkaset złotych, więc zdaniem sądu powodem napaści nie była raczej chęć zdobycia pieniędzy. Mężczyzna, gdy trafił w ręce policjantów, miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu i wszystko wskazuje na to, że to właśnie pijacki amok sprawił, że biegał z bagnetem po Praszce.

Ofiary nożownika nie doznały obrażeń fizycznych, które zagrażałyby ich życiu. Kobiety bardzo jednak przeżyły napaść, niektóre do dziś korzystają z wsparcia psychologa, dlatego sąd zdecydował, że mężczyzna ma im zapłacić nawiązkę. Dwie z nich dostaną po 5 tys. złotych, a jedna 4 tys. Adrian P. ma też pokryć koszty procesu.

Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska