Saltex IV liga: Naprzód Jemielnica - Orzeł Źlinice 2-3

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Marcin Piechaczek - piłkarz Orła Źlinice.
Marcin Piechaczek - piłkarz Orła Źlinice. Sławomir Jakubowski
Piłkarsko lepszym zespołem byli wyżej notowani goście, ale ambicją i determinacją bez względu na wszystko ekipa z Jemielnicy zasłużyła na wielkie brawa.

Los wiosną nie oszczędza zespołu Naprzodu, który przed tygodniem musiał radzić sobie bez sześciu piłkarzy. Tym razem do dyspozycji byli P. Fuhl, Galas i P. Pyka, ale zabrakło Korczaka, Chodania i Stanii. Co więcej już w 13. minucie urazu nabawił się M. Pyka. To nie zraziło miejscowych, którzy zaczęli spotkanie idealnie. Już w 7 minucie P. Pyka zdecydował się na strzał z dystansu, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wylądowała w siatce. W kolejnych minutach atakował Orzeł, ale strzały Steinhofa i Strzelczyka nie przyniosły efektu.

Tymczasem gospodarze wyprowadzili szybką kontrę, a sam na sam z bramkarzem wyszedł P. Pyka, ale bardzo dobrze zachował się w bramce Walkowicz i uratował swój zespół. Ta kontra podziałał na wyobraźnie gości, którzy w ciągu dwóch minut objęli prowadzenie. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Steinhofa, do główki doszedł stoper Ciach i umieścił piłkę w siatce. Po wznowieniu gry ze środka miejscowi stracili piłkę na rzecz Piechaczka, ten szybko dograł do Churasa, a pomocnik Orła przytomnym strzałem z ponad 20 metrów przelobował Kallusa.

Na drugą połowę miejscowi wyszli bojowo nastawieni i osiągnęli przewagę w polu. W efekcie mieli też okazje, ale ich strzały zazwyczaj były niecelne. Tak było w przypadku Gattnera i Niewiem, a po próbie P. Pyki piłkę zablokował obrońca. Goście zmuszeni do gry z kontry pierwszą mieli w 65 minucie, ale Kowalczyk nie zdołał oszukać bramkarza. Wraz z upływem czasu coraz lepiej poczynali sobie piłkarze ze Źlinic, ale akcji kolegów nie wykończyli Schichta i Szpon. Wreszcie w 78 minucie Margos zagrał prostopadle do rezerwowego Zygmunta, ten minął rywala i wyłożył piłkę Kowalczykowi, który dopełnił tylko formalności.

Miejscowi znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, ale nie poddali się. Za wszelką cenę starali się odmienić losy spotkania, ale kontaktową bramkę zdobyli dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy Walkowicza, po wcześniejszym błędzie jego partnerów w obronie, pokonał Gattner.

Naprzód Jemielnica - Orzeł Źlinice 2-3 (1-2)
1-0 P. Pyka - 7., 1-1 Ciech - 22., 1-2 Churas - 24., 1-3 Kowalczyk - 78., 2-3 Gattner - 90.
Naprzód: Kallus - Mateja, Bombelka, M. Pyka (13. Szłapa, 38. A. Kalisz), D. Kalisz - P. Fuhl, Galas, Jaskóła, Gattner - P. Pyka, Niewiem. Trener Tomasz Szyszka.
Orzeł: Walkowicz - Strzelczyk, Margos, Ciach, Steinhof - Szpon, Piechaczek, Churas, Schichta (70. Zygmunt), Goncik - Kowalczyk (90. Koc). Trener Krzysztof Job.
Sędziował Przemysław Dudek (Opole). Żółte kartki: Jaskóła, Niewiem - Churas, Schichta, Steinhof. Widzów 150.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska