Klub Radnych Pełniących Obowiązki

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
- Podporządkowaliśmy się wezwaniu i zmieniliśmy nazwę, teraz nie można nam już zarzucić, że się pod kogoś podszywany - tłumaczy Grzegorz Chudomięt, jeden z członków klubu.
- Podporządkowaliśmy się wezwaniu i zmieniliśmy nazwę, teraz nie można nam już zarzucić, że się pod kogoś podszywany - tłumaczy Grzegorz Chudomięt, jeden z członków klubu. Archiwum
Byli członkowie Platformy z Kędzierzyna-Koźla znów zagrali na nosie dawnym kolegom.

Od początku tej kadencji Rady Miasta Kędzierzyna-Koźla jej członkowie kłócą się dosłownie o wszystko. Także o to, jak powinny się nazywać kluby radnych. Zaczęło się od tego, że z lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej wyrzucono większość członków, w tym trzech radnych.

Ci nie mieli jednak zamiaru rezygnować z partyjnego szyldu. Nazwali się więc klubem radnych PlatformyObywatelskiej, a ponieważ było ich więcej niż legalnych działaczy (w radzie jest ich tylko dwóch), nazwa została przyjęta.

Ale ponieważ zbliżają się kolejne wybory samorządowe, władze powiatowe PO (te legalne) zażądały jednak od swoich dawnych kolegów zmiany nazwy klubu, by nie mieszać wyborcom w głowach.

"Przebierańcom" grożono nawet procesem. Pozbawieni legitymacji partyjnej samorządowcy częściowo zgodzili się z tą argumentacją. I powołali nową organizację, pod nazwą Klub Radnych Pełniących Obowiązki, w skrócie "Klub PO".

- Podporządkowaliśmy się wezwaniu i zmieniliśmy nazwę, teraz nie można nam już zarzucić, że się pod kogoś podszywany - tłumaczy Grzegorz Chudomięt, jeden z członków klubu.

On i jego koledzy przyznają, że są nieco złośliwi, ale w ten sposób chcą zwrócić uwagę na fakt, że władze wojewódzkie źle ich potraktowały, wyrzucając z partii, z którą oni sami czuli się związani.

Przewodniczący powiatowych struktur PO Dariusz Szymański, który wcześniej wezwał radnych do zmiany starej nazwy klubu, śmieje się z nowej. - Z jednej strony ci radni często psioczą na Platformę, a z drugiej strony widać, gdzie chcieliby być - podkreśla Szymański. I dodaje, że nie ma już o co kruszyć kopii i nie będzie się po raz kolejny domagał zmiany nazwy kojarzącej się z jego partią Szymańskiego i jego kolegów z Platformy czeka teraz dużo poważniejsze zadanie.

Celem PO jest wygranie wyborów samorządowych, sęk w tym, że osłabiona po wspomnianej czystce partia może mieć z tym spore problemy. Wciąż nie ma pewności, kto będzie jej kandydatem na prezydenta miasta, z kolei w jednomandatowych wyborach do rady miasta będą się liczyć wyraziste osobowości, których w szeregach PO nie ma zbyt wiele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska