Opolscy niepełnosprawni ochroniarze nie chcą pracować za złotówkę na godzinę

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
sxc.hu
- Odkąd zmniejszyły się dotacje, szefowie chcą, żebyśmy pracowali za złotówkę brutto na godzinę - skarżą się ochroniarze.

Rzecz dotyczy firm zatrudniających osoby niepełnosprawne.

- Do tej pory dostawałem najniższą krajową, czyli 1,2 tys. zł z groszami na rękę. Za każdą nadgodzinę płacili mi 5 zł - wyjaśnia pan Janusz (imię zmienione), zatrudniony w PJK Security, który ochrania jeden z obiektów w Kędzierzynie-Koźlu. - Kiedy PFRON zmniejszył dofinansowanie dla zakładów zatrudniających niepełnosprawnych, usłyszeliśmy od kierownika, że muszą nam zmienić warunki i że za każdą nadgodzinę zapłacą symboliczną złotówkę brutto.

To nie pierwszy podobny sygnał. Pod koniec lutego pisaliśmy o pracownikach firmy Impel Wrocław, którzy twierdzili, że na nowych warunkach mają do przepracowania miesięcznie 40 nadgodzin, a stawka za każdą to 1 złoty brutto. Impel Wrocław tłumaczył się wtedy, że doszło do "nieporozumienia i nadinterpretacji informacji", a firma - jak donosili pracownicy - nie wprowadziła ostatecznie nowych stawek.

Po tym tekście rozdzwoniły się telefony od pracowników innych firm ochroniarskich, również spoza województwa. Ludzie twierdzili, że im również zaproponowano nowe, uwłaczające warunki wynagrodzenia.

- Te firmy umówiły się chyba między sobą, bo u nas jest dokładnie tak samo - skarży się pan Włodzimierz (imię zmienione), zatrudniony przez firmę MM Service Security z Łodzi, który ochrania obiekt w powiecie kluczborskim. - Warunki przedstawiono nam ustnie, więc nawet nie mamy dowodu, że mówimy prawdę. Przecież to jest traktowanie ludzi jak niewolników.

Obie firmy zarzekają się, że takich warunków swoim pracownikom nie zaproponowały.
- Nic mi o tym nie wiadomo, żeby dostawali za nadgodziny złotówkę. Ja takich warunków nie wprowadzałam - zapewnia Jolanta Kurek, prezes PJK Security. - U nas czasami zdarzają się nadgodziny, ale pracownicy dostają za nie dwukrotność normalnej stawki i na pewno nie jest to 1 zł na godzinę - zarzeka się Mariusz Pyć z MM Service Security.

Jedyną nadzieją w rozwiązaniu tej zagadki tajemniczych umów jest inspekcja pracy.
- Jeśli zatrudnieni złożą skargę, przyjrzymy się sprawie, oczywiście gwarantując anonimowość - zapewnia Łukasz Śmierciak z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska