Rozbój z nożem w Głuchołazach. W Opolu ruszył proces

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Opolu.
Proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Opolu. Archiwum
Początkowo jeden z oskarżonych mówił, że to był samosąd. Później zmienił zdanie i przekonywał sąd, że w trakcie wcześniejszych zeznań był pijany i nie wiedział co mówi.

Do zdarzenia doszło 16 stycznia tego roku w Głuchołazach. Patryk M. i Przemysław J. przyjechali tu na obóz sportowy. Po treningu wybrali się do sauny, ale na miejsce nie dotarli, bo drogę zastąpiło im dwóch młodych mężczyzn.

Zdaniem prokuratury Marcin N. przyłożył ostrze noża do szyi jednego z chłopców, żądając aby oddał mu telefon i pieniądze. Napadnięty przestraszył się i wsunął telefon do kieszeni napastnika. W tym samym czasie 19-letni Tomasz B., używając noża, starał się zmusić drugiego chłopca do oddania telefonu komórkowego i pieniędzy, ale zaatakowany nie miał ich przy sobie. Tomasz B. nie odpuszczał. Zdaniem prokuratury kazał chłopakowi przynieść te przedmiotu z pokoju i wrócić.

Z aktu oskarżenia wynika, że mężczyźni w trakcie zajścia zmienili plany. Zaproponowali chłopakowi, który oddał im telefon, że zwrócą mu go, ale pod warunkiem, że jego kolega przyniesie z pokoju pieniądze. Napadnięty chłopak zamiast po pieniądze poszedł jednak do trenerów, których poinformował o tym, co się stało. Ich interwencja spłoszyła napastników.

Oskarżeni początkowo przyznali się do winy. Marcin N. twierdził, że kilka dni wcześniej zauważył pokrzywdzonych, którzy w grupie napadli na jego znajomych. Interweniował, aby im pomóc, ale zgubił telefon, który - jak podejrzewał - zabrali uczestnicy zajścia. Gdy kilka dni później spotkał dwóch z nich, chciał odzyskać swoją własność, ale że ci chcieli się bić, to postraszył ich nożem. - Miałem go przy sobie, bo wcześniej otwierałem nim konserwy. Przysięgam pod Bogiem - zapewniał sąd.

Początkowo mężczyzna przyznał, że zaatakował chłopców, aby wymierzyć im sprawiedliwość za to, co się stało. Przed sądem zmienił zdanie. Twierdził, że w trakcie przesłuchania był pijany, chciał jak najszybciej wrócić do domu i nie do końca zdawał sobie sprawę z tego co mówi.

Obu mężczyznom grozi do 15 lat więzienia. Ich sprawą zajmuje się Sąd Okręgowy w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska