Nie wiadomo, czy sąd wróci do Głubczyc

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Liczna spraw trafiających do sądu w Głubczycach przekracza rocznie 5 tysięcy.
Liczna spraw trafiających do sądu w Głubczycach przekracza rocznie 5 tysięcy. Archiwum
Podpisana przez prezydenta RP ustawa pozwala na przywrócenie większości sądów rejonowych zlikwidowanych ponad rok temu przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Jednym z takich sądów był ten w Głubczycach, który teraz jest ośrodkiem zamiejscowym Sądu Rejonowego w Prudniku.

- Bardzo byśmy chcieli, by sąd wrócił - mówi Jan Krówka, burmistrz Głubczyc. - To prestiż dla miasta.
Nadzieję na powrót samodzielnego sądu ma również Józef Kozina, starosta głubczycki.
- Reforma ministra Gowina nie przyniosła żadnych znaczących oszczędności, powinny więc wrócić stare porządki - mówi.

Według znowelizowanej ustawy o ustroju sądów powszechnych, sąd rejonowy ma być powoływany dla obszaru zamieszkałego przez 50 tys. osób, gdzie rocznie wpływa minimum pięć tysięcy spraw. Sąd może być także fakultatywnie utworzony dla obszaru zamieszkanego przez mniejszą liczbę ludności, jeśli liczba wpływających rocznie spraw wynosiłaby co najmniej 5 tys. I tu jest problem.

Co prawda liczba trafiających do głubczyckiego sądu spraw przewyższa 5 tys., ale za mała jest liczba mieszkańców.
- Ważniejsza jest jednak ta pierwsza kwestia i odtworzenie tego sądu jest możliwe - zapewnia Jarosław Benedyk, prezes Sądu Okręgowego w Opolu.

Prezes zapewnia, że będzie dążył do tego, by Sąd Rejonowy w Głubczycach wrócił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska