Zaksa nie zagra w wielkim finale PlusLigi. Będzie walczyć o brąz

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Łukasz Wiśniewski atakuje obok bloku Grzegorza Kosoka.
Łukasz Wiśniewski atakuje obok bloku Grzegorza Kosoka. Krzysztof Świderski
Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla przegrali w Rzeszowie decydujący piąty mecz półfinału 1:3 i pozostała im rywalizacja z Jastrzębskim Węglem o brązowy medal. O złoto zagrają: obrońca tytułu Resovia i Skra Bełchatów.

W rywalizacji do trzech wygranych spotkań Zaksa przegrała z Resovią 2-3.

Trener Sebastian Świderski wobec kontuzji libero Gacka nie zdecydował się raz jeszcze na obsadzenie na tej pozycji Ruciaka i w wyjściowej szóstce był Koziura, którego w połowie pierwszego seta zmienił Lewis. Na parkiecie pojawił się przy stanie 16:12 dla gospodarzy, gdyż nasz zespół miał kłopoty z przyjęciem zagrywki. Kanadyjczyk tego nie zmienił.

Pierwsza partia przebiegała falami, a raz jedni, a raz drudzy zdobywali punkty seriami. Resovia dwa razy odskakiwała na cztery punkty, a Zaksa niwelowała dystans. Po skrócie, a następnie mocnej zagrywce Kooya i jego kontrze z drugiej linii było 17:17, ale na tym kędzierzynianie skończyli. Atak Nowakowskiego z przechodzącej piłki, aut Boćka, as Konarskiego i było 21:17.

W drugiej części kędzierzynianie poprawili siłę zagrywki, jej przyjęcie i skuteczność ataku. Dwa ostatnie elementy utrzymywali na 70 procentach skuteczności i to od razu miało przełożenie na przebieg rywalizacji. Po krótkiej Wiśniewskiego prowadzili 9:4, po asie Boćka 14:8, a po jego atakach 17:9. Asa dołożył jeszcze Wisniewski, nasi "bili' z krótkiej i blokowali, wygrywając do 17.

Takiego poziomu gry jednak nie utrzymali choć w trzecim secie prowadzili do stanu 10:8. Wówczas źle zaatakował Bociek, znów szwankowało przyjęcie, a na blok trafił Kooy i Resovia wygrywała 13:10. Ale nasi siatkarze wrócili do gry po pojedynczym bloku Bocka. Za chwilę asa na 18:16 posłał Kosok, a po obronie Lewisa skontrował Bociek. Tyle że w kolejnych akcjach nie poradził sobie na siatce Kooy i miejscowi uciekli na 22:19 i dowieźli wygraną.

Po ataku Możdżonka w kolejnej odsłonie Zaksa prowadziła 4:3, ale błędy Boćka i Lewisa były bardzo kosztowne i kędzierzynianie stracili cztery punkty z rzędu. Rywal podał dwa razy "rękę", ale za chwilę punktował z pola serwisowego lub blokiem. Resovia wygrywała 16:13 i 18:14, a nasi nie znajdywali rytmu gry z drugiego seta, kiedy zagrywali i blokowali. Po zatrzymaniu Penczewa Bociek pomylił się w kontrze, nie przebił się Kooy i zamiast punktu straty były cztery (22:18). Gwoździa do trumny zagrywką wbił Konarski i nie zmienił nic jeden asowy serwis Witczaka na 24:21.

Resovia Rzeszów - Zaksa Kędzierzyn-Koźle 3:1 (19, -17, 22, 21)
Resovia: Tichacek, Perłowski, Nowakowski, Penczev, Veres, Konarski, Ignaczak (libero) - Lotman, Schops, Drzyzga, Kosok, Filip.
Zaksa: Zagumny, Możdżonek, Wisniewski, Ruciak, Kooy, Witczak, Koziura (libero) - Bociek, Lewis (libero), Ferens, Pilarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska