Saltex IV liga: MKS Gogolin - Skalnik Gracze 2-0

Mirosław Szozda
Po tej akcji Bartosz Kaczmarek (w środku) ustalił wynik spotkania.
Po tej akcji Bartosz Kaczmarek (w środku) ustalił wynik spotkania. Mirosław Szozda
W Gogolinie spotkały się dwie drużyny niemal z przeciwległych biegunów tabeli, ale na murawie nie było tego widać. Autsajder zainkasował bezcenne i niespodziewane trzy punkty.

Okupujący od dawna ostatnią pozycję w tabeli miejscowy MKS zagrał bardzo dobre zawody i zasłużenie ograł Skalnika Gracze. W pierwszej połowie bliski zdobycia prowadzenia dla gości był Zygmunt Bąk, lecz jego efektowny "szczupak" z 11 metrów minimalnie okazał się niecelny. Pięć minut przed przerwą burza braw nagrodziła akcję gospodarzy. Z własnej strefy obronnej futbolówkę wyprowadził grający trener Gogolina, a Paweł Sendecki "klepką" uruchomił na prawym skrzydle Bartosza Kaczmarka. Ten ostatni wpadł z piłką w pole karne gości i przytomnie wycofał do nadbiegającego Patryka Botty, który z 14 metrów strzelił jednak ponad bramką.

Drugą odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli gogolinianie. Niemal na linii pola karnego gości Bottę sfaulował Patryk Stojko, a Adrian Pajączkowski z wolnego przymierzył w samo okienko. Kilka minut później po dośrodkowaniu z rożnego Sendecki strzałem głową omal nie podwyższył wyniku.

Gogolin imponował spokojem i cierpliwością w rozgrywaniu piłki, a nagrodą dla nich była bramka na 2-0. Zdobył ją Kaczmarek, który niczym ekspres od połowy boiska pognał z piłką w kierunku bramki gości i choć w końcowej fazie akcji mocno naciskał go Stojko, napastnik gospodarzy zdołał skierować ją między słupki.
- Tak naprawdę chwilę przed zdobyciem bramki sygnalizowałem zmianę, bo nie miałem już sił. Skurcze złapały jednak Pawła Sendeckiego i to on opuścił boisko. I całe szczęście! - śmiał się Bartosz Kaczmarek.

Wcześniej okazje na wyrównanie mieli Radosław Szypuła i Z.Bąk. Strzał pierwszego kapitalnie obronił M.Nikołajczyk, natomiast wolej drugiego okazał się minimalnie niecelny.

Radości po meczu nie krył trener MKS-u Gogolin:
- Wynik chyba sprawiedliwy, bo po pierwszej wyrównanej połówce, w drugiej byliśmy zespołem lepszym. Przy rzucie wolnym poprosiłem arbitra, by dokładnie odmierzył 9 metrów, bo z takiej odległości to bardzo ważne, by mur był odsunięty na przepisową odległość. Przymierzyłem i bramkarz był bez szans. Wszyscy chłopcy zagrali bardzo dobry mecz, a każdy dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa. Specjalne słowa uznania kieruję jednak pod adresem Adama Sobka, który na własną prośbę zagrał z 38.stopniową gorączką - podsumował Adrian Pajączkowski.

MKS Gogolin - Skalnik Gracze 2-0 (0-0)
1-0 Pajączkowski - 54., 2-0 Kaczmarek - 88.
MKS_Gogolin: M.Nikołajczyk - Ochmański, Sobek, Szampera, Szydłowski - Prefeta, Kusznirenko (46.Pogrzeba), Botta (70. Cieślik), Pajączkowski (70. Wymysłowski), Sendecki (86. P.Nikołajczyk) - Kaczmarek. Trener Adrian Pajączkowski.
Skalnik: G.Bąk - Wasilewski (46. Stojko), M.Płaza, Nowacki, Kuśmiruk - Gibała (46. Maryszczak), Paciorek, D. Płaza (61. Sukiennik), Mroziński (75.Lenkiewicz) - Szypuła, Z.Bąk. Trener Grzegorz Kutyła.
Sędziował Marcin Kochanek (Opole). Żółte kartki: Ochmański, Kaczmarek, Szampera - Nowacki. Widzów 120.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska