Wielka Sobota. Idziemy ze święconką do kościoła [wideo]

Redakcja
Bogdan Jasiński, etnograf z Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu-Bierkowicach.

- Sobota to dzień, w którym idziemy ze święconką do kościołów. Zawsze tak bywało?
- Na Opolszczyźnie ten zwyczaj stał się powszechnym dopiero po II wojnie światowej, wraz z pojawieniem się repatriantów. Wcześniej w Wielka Sobotę skupiano się podczas cichej mszy na liturgii mszalnej - poświęceniu ognia i wody. Święconka była znana, ale na Górnym Śląsku.

- Za PRL do koszyka wkładano kubańskie pomarańcze, dziś ponoć trufle...
- To nie ma nic wspólnego z tradycją. W koszyku winien znajdować się chrzan, ale nie ze słoiczka, tylko korzeń wykopany osobiście. Chrzan symbolizował mękę Chrystusa. W pierwszy dzień świąt należało go zjeść i im więcej się go zjadło, tym silniejszym się było. Musiała też być oczywiście kiełbasa, tłuste mięsiwo, boczek - bo tego na co dzień nie było. Do tego jajka, oczywiście farbowane w naturalnych barwnikach, a więc w cebuli i w oziminie, nie były to jaja skrobane. Był też chleb i sól.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska