Brakuje pielęgniarek na Opolszczyźnie

Redakcja
Rząd określił dla szpitali minimalną normę liczby zatrudnionych pielęgniarek. Tyle że problemem nie jest ich nadmiar, ale brak. I nie widać chętnych, żeby je zastąpić.

Przez cały 2013 rok w każdym polskim szpitalu zespoły pielęgniarek biegały po oddziałach ze stoperami w rękach, mierząc, ile czasu zajmuje im każda czynność przy pacjentach. Potem z pomocą specjalnego matematycznego wzoru przysłanego przez ministerstwo wyliczały minimalną liczbę pielęgniarek niezbędnych do zapewnienia chorym opieki.

- Mamy 543 pielęgniarki, z wyliczeń wyszło, żo 46 powyżej minimum - mówi Marek Piskozub, dyrektor WCMw Opolu. - Ale to nie znaczy, że chcemy je zwolnić. Rozporządzenie ministra zdrowia określa jedynie minimalne normy zatrudnienia. Metodologia, którą należało się posłużyć przy obliczeniach, jest bardzo skomplikowana. Nie da się wszystkiego precyzyjnie wyliczyć. Gdybyśmy mieli stale tych samych pacjentów, to co innego. Tymczasem każdy chory jest inny. Jednego dnia jego stan jest stabilny, drugiego zły. Jak to uśrednić?

Trudno też porównywać ze sobą poszczególne szpitale i oddziały, bo każdy ma swoją specyfikę. Pielęgniarki obawiają się, że wyliczenia, które robiły, mogą stać się dla dyrekcji szpitali pretekstem do zwolnień tam, gdzie wynik wzoru pokazał, że jest ich za dużo. Bo w przypadku złej sytuacji finansowej placówki lekarzy nikt nie ruszy, a siostry są zawsze na straconej pozycji.

- To rozporządzenie ministra to zwykły bubel - ocenia Krystyna Ciemniak, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Opolszczyźnie. - Po co tracić czas i energię na liczenie minimalnych norm, skoro już teraz pielęgniarek jest za mało. Jedna przypada na 20 pacjentów. A będzie jeszcze gorzej, bo średnia wieku w naszej grupie zawodowej wynosi 47-50 lat. Część koleżanek wkrótce odejdzie na emeryturę, a chętnych na ich miejsce za bardzo nie widać...

Z rozporządzenia, które weszło w życie 1 kwietnia, wynika np., że na 20-30-łóżkowym oddziale onkologicznym, na którym pracuje teraz 8-10 pielęgniarek, wystarczą trzy. Siostry najbardziej jednak oburza, że nowe przepisy pozwalają, by na nocnym dyżurze na jakimkolwiek oddziale zostawała tylko jedna pielęgniarka.

- Czy Ministerstwo Zdrowia pomyślało nad konsekwencjami, jakie mogą wyniknąć z tych przepisów dla pacjentów?- pyta Krystyna Ciemniak. - Że może się to odbyć kosztem bezpieczeństwa, pogorszyć jakość opieki nad chorymi?

W szpitalu w Kędzierzynie- Koźlu pracuje 215 pielęgniarek, siedem ponad minimum.
- Ich dalsze zatrudnianie nie zrujnuje szpitala - zapewnia Marek Staszewski, dyrektor placówki. - A po drugie, raczej powinienem się rozglądać za nowymi kandydatkami do tej pracy, bo w ciągu kilku lat na emeryturę odejdzie 20 pielęgniarek.

Staszewski podkreśla, że nie zamierza ryzykować i nie zostawi np. na nocnym dyżurze na oddziale dziecięcym tylko jednej pielęgniarki. Bo gdy coś poważnego się wydarzy, to jedna sobie nie poradzi.
- Jak nasz szpital przekształcono w spółkę, to normy zostały okrojone do minimum - mówi Kazimiera Celmerowska, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek w Powiatowym Centrum Zdrowia w Kluczborku. - Na internie na nocnym dyżurze są dwie koleżanki, ale na chirurgii ogólnej dyżuruje jedna albo muszą ją wspomagać pielęgniarki, które na co dzień pracują na bloku operacyjnym i izbie przyjęć. Na pediatrii czasem pełni dyżur też tylko jedna pielęgniarka.

Celmerowska, pielęgniarka z 20-letnim stażem, podkreśla, że w ich szpitalu największy problem to płace pielęgniarek. - Są najniższe na Opolszczyźnie i w efekcie koleżanki się wykruszają, a na ich miejsce nikt nie chce przyjść - mówi. - Ja zarabiam 1600 zł na rękę. Koleżanki z przychodni około 1300 zł, z oddziałów trochę więcej...

Z informacji, jakie wpłynęły do Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Opolu wynika, że oprócz WCM i Kędzierzyna-Koźla, więcej pielęgniarek niż wynosi minimum mają m.in. szpital w Białej i opolska ginekologia.

- Ale na razie nie mamy sygnałów, by któryś szpital chciał pielęgniarki zwalniać - mówi Sabina Wiatkowska, przewodnicząca OIPiP. - Natomiast wszystkie izby w kraju dostały pismo z Ministerstwa Zdrowia, które prosi o przesłanie mu wyliczeń, sugeruje też, by szpitale wstrzymały się na razie z wszelkimi decyzjami. Być może ministerstwo zmieni wzór...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska