Zwyczaje wielkanocne. Krzyżoki, haziki i poprawiny śmigusa-dyngusa

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Kultywowaną wciąż tradycją są Krzyżoki - tradycyjna wielkanocna procesja na koniach. Na zdjęciu Krzyżoki w Kościeliskach (gm. Radłów), na koniu Norbert Gajek.
Kultywowaną wciąż tradycją są Krzyżoki - tradycyjna wielkanocna procesja na koniach. Na zdjęciu Krzyżoki w Kościeliskach (gm. Radłów), na koniu Norbert Gajek. Mirosław Dragon
W Niedzielę Palmową trzy palmy wrzuca się do ognia, żeby uchronić się od piorunów. Wielkanocne porządki mają wymieść z domu choroby. W niedzielę szukamy zaś w ogrodzie, czy hazik przyniósł nam prezenty.

Tradycyjne zwyczaje wielkanocne rozpoczynają się już na tydzień przed Wielkanocą.

- Po Wielkim Poście, kiedyś ściśle przestrzeganym, ludzie z niecierpliwością czekali na odmianę - opowiada Dorota Wons, nauczycielka regionalizmu z Zębowic. - Dlatego już na kilka dni przed świętami panny i kobiety zabierały się do robienia kroszonek.

Jak wiadomo, kroszonki wręcza się kawalerom, którzy w Poniedziałek Wielkanocny przychodzą polać wodą panny. Dzisiaj nie każdy jednak wie, że kolor jajka niósł ze sobą zaszyfrowaną wiadomość.

Czarne jajko dziewczyna dawała osobie szanowanej (księdzu, nauczycielowi). Niebieskie dostawał kawaler, który był niestały w uczuciach. Czerwone jajko dostawał ukochany chłopak. Żółte jajko wkładało się niechcianemu adoratorowi do kieszeni.

Najpierw jednak jest Niedziela Palmowa, w czasie której należy poświęcić palmowe gałązki. Połknięcie poświęconej bazi miało zapewnić zdrowie.

- W Radawce istnieje zwyczaj wrzucania w czasie burzy trzech poświęconych palm do ognia, żeby piorun nie wleciał przez komin do domu - opowiada Dorota Wons.
Uwaga: palm tak jak wszystkich poświęconych rzeczy nie wolno wyrzucać, należy je spalić.

Wielkanocne porządki robiło się głównie w Wielką Środę. Trzeba było porządnie wymieść wszystkie kurze z domu, bo razem z nimi wymiatało się zło i choroby.

W Wielki Piątek ojcowie zabierali dzieci na pole. W ziemi zatykali krzyżyki z poświęconych palm, żeby zapewnić urodzaj. Kiedy wracali z domu, myli się w rzece. Żeby woda miała działanie zdrowotne, należało myć się przed wschodem słońca, w wodzie płynącej ze wschodu na zachód, w całkowitym milczeniu.
- Wierzono, że kto się wykąpie w tej wodzie, będzie zdrowy, wesoły i szwarny przez cały rok - opowiada Dorota Wons.

W Wielką Sobotę w kościele święci się wodę. Ludzie przynoszą poświęconą wodę do domów i używają ją przy różnych ważnych wydarzeniach w rodzinie.

Święconą wodą kropiło się umierających domowników, ale także młode pary przed wyjściem na mszę ślubną. Wodą święciło się również potrawy, pokoje, pola i łąki.

W Wielką Sobotę w kościele święci się również pokarmy. Dzisiaj często jest to tylko symboliczne, ale dawniej na śniadanie w Niedziele Wielkanocną jedzono tylko święcone, czyli pokarmy poświęcone dzień wcześniej w kościele.

Po śniadaniu szukało się w ogrodzie lub na łące śladów hazika, czyli wielkanocnego zajączka, który w gniazdkach ukrył prezenty dla dzieci.

Poniedziałek Wielkanocny to oczywiście śmigus dyngus, czyli zwyczaj, któremu raczej nie grozi zapomnienie. Młode dziewczyny nie powinny uciekać przed wodą, ponieważ tradycja mówi, że oblane tego dnia panny miały większe szanse na zamążpójście.

Zapomniane zostały natomiast tradycyjne poprawiny śmigusa-dyngusa. Po lanym poniedziałku był bowiem lany wtorek, tyle że w tym dniu dziewczyny brały rewanż i oblewały ich wodą, a także biły ich rózgami.

- Dzięki tym zwyczajom święta są bardziej radosne. Nie pozwólmy zatem, aby zaginęły - apeluje Dorota Wons.

Książka "Zwyczaje i obrzędy w powiecie oleskim"

Dorota Wons o wielkanocnych zwyczajach i obrzędach pisze także w książce "Zwyczaje i obrzędy w powiecie oleskim. Historia lokalna na przykładzie wybranych powiatów, miast i gmin". Książkę wydało starostwo powiatowe w Oleśnie. Kosztuje 15 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska