Lany Poniedziałek. Oblewamy i obdarowujemy [wideo]

Redakcja
Bogdan Jasiński, etnograf z Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu-Bierkowicach.

- Lany Poniedziałek. Chyba na ten dzień wszystkie panny zawsze czekały.
- Tak. Ale z poniedziałkiem jest też związany zwyczaj chodzenia z kogutkiem. Chłopcy pchali drewnianego kogucika, od zagrody do zagrody i śpiewali pieśni obrzędowe. W zamian dostawali tzw. wykup, czyli podarki od gospodarzy, były to smakołyki ze świątecznego stołu. No i należało smingować i dyngować, czyli polewać i obdarowywać. Im mocniej panienka została oblana, tym bardziej się cieszyła, bo to znaczyło, że cieszy się powodzeniem. Ale też nie chciała, aby każdy ją oblewał. Jajka, które oblewana szykowała dla kawalerów, były albo w odpowiednich kolorach, albo z napisami. Oblubieńcowi, na którym jej najbardziej zależało wręczała jajko czerwone lub z jego imieniem czy napisem “Tobie jestem rada", “Jesteś moim serduszku", “Przychodź, zachodź do mnie".

- Czarne jajko komu przypadało?
- Komuś znamienitemu, czyli na przykład bogatemu wdowcowi lub kawalerowi bardzo majętnemu. Albo księdzu. Bywało, że i on oblewał pannę, oczywiście dla żartu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska