III liga piłkarska. Piast Strzelce Opolskie - Start Namysłów 4-0 [zdjęcia]

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
W 35. min Dawid Łoziński (przy piłce) przeprowadził rajd i strzelił na 4-0.
W 35. min Dawid Łoziński (przy piłce) przeprowadził rajd i strzelił na 4-0. Oliwer Kubus
Podopieczni Dariusza Kaniuki w pierwszych 35 minutach strzelili cztery bramki i szybko zapewnili sobie zwycięstwo.

III liga. Piast Strzelce Opolskie - Start Namysłów 4:0

Piast Strzelce Opolskie - Start Namysłów 4-0 (4-0)
1-0 Wawrzyniak - 4., 2-0 Dawid Wolny - 22., 3-0 Daniel Wolny - 28., 4-0 Łoziński - 35.

Piast: Feć - Słonecki, Dyczek (62. Kozołup), Michoń, Fesser - Korchut, Wawrzyniak (63. Kurzeja), Jakubczak, Łoziński (76. Kampa) - Daniel Wolny (63. Semik), Dawid Wolny. Trener Dariusz Kaniuka.

Start: Węglarski - Krystian Błach, Zalwert, Żołnowski (80. Gąska), Łątka (86. Płaza) - Jordan (46. Lizak), Biliński, Szpak, Bonar, Urbański - Smolarczyk (65. Drapiewski). Trener Bogdan Kowalczyk.

Sędziował Piotr Skoczylas (Częstochowa). Żółte kartki: Dyczek, Dawid Wolny - Szpak. Widzów 130.

Przebudowana drużyna Piasta wiosną spisuje się wybornie. W sześciu meczach przegrała tylko raz (z liderem tabeli Skrą Częstochowa) i zdobyła 11 punktów. Przestała być najsłabszym zespołem rozgrywek, a jeśli utrzyma wysoką formę do końca sezonu, to powinna bez większych problemów wyprzedzić Start, co po fatalnej jesieni wydawało się mało prawdopodobne.

- Zakładaliśmy, że awansujemy o przynajmniej dwa miejsca - tłumaczył środkowy pomocnik strzelczan Kamil Jakubczak. - Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu i zawsze chcemy schodzić z boiska jako zwycięzcy. Stworzyliśmy fajną ekipę. Mieszanka rutyny z młodością daje wybuchowy efekt.

W sobotę dominacja Piasta, przede wszystkim przed przerwą, nie podlegała dyskusji. To, kto wygra stało się jasne po 35 minutach - w tym czasie piłka aż czterokrotnie lądowała w bramce Startu. Gospodarze nadawali ton, grali skutecznie i bardzo przyjemnie dla oka. Worek z golami otworzył w 4. min Patryk Wawrzyniak, trafiając głową po rzucie rożnym. Później efektownymi rajdami popisywali się Dawid Wolny i Dawid Łoziński. Byli zawodnicy Odry Opole z łatwością przedzierali się przez zdekompletowaną i źle ustawioną defensywę gości.

Wynik 4-0 był po pierwszej połowie dla namysłowian najniższym wymiarem kary, ponieważ dogodnych sytuacji nie wykorzystali jeszcze Przemysław Korchut i Dawid Wolny. Ozdobą mógł być strzał z przewrotki Pawła Słoneckiego, który omal nie zaskoczył Grzegorza Węglarskiego.

W II odsłonie miejscowi zwolnili, nie forsowali tempa i do głosu częściej dochodzili przyjezdni, którzy powinni zdobyć przynajmniej bramkę honorową. Przed dogodnymi szansami stanęli Łukasz Bonar i Jakub Drapiewski, lecz nie potrafili pokonać Marcina Fecia.

- Popełnialiśmy proste, szkolne błędy - tłumaczył kapitan Startu Łukasz Szpak. - Takie gole traci się w trampkarzach. Z przodu nie utrzymywaliśmy piłki i zbyt szybko ją traciliśmy. Po zmianie stron szans do zdobycia choćby jednego gola nam nie brakowało, ale trzeba przyznać, że równie dobrze mogło skończyć się na 7-0. Matematycznie jeszcze jesteśmy w grze o utrzymanie, jednak problemy kadrowe i finansowe mocno nas ograniczają.

Krytycznie postawę swojej drużyny po przerwie oceniał Jakubczak.

- Zabrakło nam zaangażowania i oddaliśmy dominację - komentował. - Tak być nie może. Tym razem przestój nie kosztował nas straty punktów, jednak nie wiadomo, czy szczęście uśmiechnie się do nas także w następnych spotkaniach. Dlatego musimy dążyć do poprawy, by nasza gra wyglądała równie dobrze, jak w I połowie tego meczu lub II części potyczki ze Szczakowianką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska