Śledczy sprawdzają 15-milionową pożyczkę pod zastaw zamku Oppersdorffów w Głogówku

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Zamek w Głogówku.
Zamek w Głogówku. mati1220/Regiopedia
Przed tygodniem sąd aresztował tymczasowo na trzy miesiące Joannę P., wiceprezes SKOK w Wołominie. Prokuratura postawiła jej zarzut działania na szkodę swojej firmy i narażenia SKOK na stratę wielkich rozmiarów.

Razem z aresztowanym w tym samym czasie mężczyzną Joanna P. miała działać w zorganizowanej grupie przestępczej, która wyłudzała ogromne kredyty ze SKOK w Wołominie, biorąc pod zastaw niewiele warte nieruchomości.

Afera ma swój wątek związany z Głogówkiem. Władze gminy prowadząc prawny spór z prywatnym właścicielem zamku w Głogówku o zwrot zabytkowej nieruchomości ujawniły, że w styczniu 2010 roku do księgi wieczystej zamku wpisano zabezpieczenie hipoteczne czterech pożyczek, udzielonych przez SKOK w Wołominie trzem osobom.

W sumie hipoteka zamku poręczała kredyt wysokości 10,4 mln zł oraz 4,7 mln zł odsetek od kredytu. Tymczasem Robert M., kupując w 2005 roku zamek od gminy, zapłacił za niego jedynie 160 tys. zł.

- Nasze kredyty są zabezpieczone na kilka sposobów, w tym na innych, bardziej wartościowych nieruchomościach - zapewniała wtedy nto wiceprezes SKOK Joanna P. - Kredyty są należycie spłacane. SKOK nie poniósł żadnej straty i nic nie wskazuje, żeby to miało miejsce przy tak dobrze zabezpieczonych kredytach - tłumaczyła.

O podejrzanym kredycie już wtedy zostały zawiadomione organa ścigania. Kilka miesięcy później kredyt został jednorazowo uregulowany, a zapis na hipotece wykreślono z księgi wieczystej zamku.

Sprawa ucichła do ubiegłego roku, kiedy to wiceminister finansów kolejny raz powiadomił prokuraturę o dziwnym procederze SKOK w Wołominie, udzielającym kredytów pod bezwartościowe obiekty.

Sprawę, prowadzoną początkowo w Prokuraturze Okręgowej Warszawa Praga, przejęła Prokuratura Okręgowa w Gorzowie i to ona przedstawiała zarzuty aresztowanym przed tygodniem. Dotychczas jednak przed sądem stanęło tylko 15 osób, tzw. “słupów", które za wynagrodzenia sięgające kilkunastu tysięcy złotych udzielały swoich danych personalnych dla fikcyjnych kredytów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska