Samorządowcom trudno pożegnać się z pensją

sxc
Po przegranych wyborach, albo w razie nie powołania na nową kadencję przez radnych (dotyczy starostów i marszałków), należy im się odprawa w wysokości trzymiesięcznych zarobków. Przez rok nie mogą pracować w firmach, wobec których podejmowali jakiekolwiek decyzje.
Po przegranych wyborach, albo w razie nie powołania na nową kadencję przez radnych (dotyczy starostów i marszałków), należy im się odprawa w wysokości trzymiesięcznych zarobków. Przez rok nie mogą pracować w firmach, wobec których podejmowali jakiekolwiek decyzje. sxc
Samorządowcy boją się, że po przegranych wyborach nie będą mogli znaleźć pracy. Twierdzą, że w związku z tym trzeba im podwyższyć odprawy.

Sprawą zajął Związek Powiatów Polskich. Domaga się zmiany przepisów dotyczących odpraw i możliwości dalszego zatrudniania byłych wójtów, burmistrzów, prezydentów, członków zarządów powiatów oraz województw.

Po przegranych wyborach, albo w razie nie powołania na nową kadencję przez radnych (dotyczy starostów i marszałków), należy im się odprawa w wysokości trzymiesięcznych zarobków. Przez rok nie mogą pracować w firmach, wobec których podejmowali jakiekolwiek decyzje.

Dotyczy to zarówno poważnych spraw, czyli umorzenia podatków, jak i błahych, w postaci zgody na wycięcie drzewka.

Samorządowcy tłumaczą, że niekiedy ciężko jest znaleźć jakąkolwiek firmę, w stosunku do której nie podejmowało się żadnych decyzji (zakaz pracy obowiązuje nawet wtedy, gdy była odmowna).

"Taki stan rzeczy, zwłaszcza w przypadku osób, które sprawowały funkcję przez okres dłuższy niż jedna kadencja, w zasadzie uniemożliwia znalezienie pracy na lokalnym rynku, w sektorze prywatnym" - napisał ZPP w oficjalnym stanowisku. Dodał, że w związku z tym odprawa jest zbyt niska. Przedstawiciele ZPP na razie wzbraniają się przed ujawnieniem o ile - ich zdaniem - powinny wzrosnąć rekompensaty finansowe dla wójtów czy starostów odchodzących z urzędów. Większość opolskich samorządowców zgadza się jednak z takim stanowiskiem.

- Odprawy dla menedżerów spółek skarbu państwa są dużo wyższe, niż w przypadku samorządowców - przekonuje Józef Kozina, starosta głubczycki.

Wójt Pawłowiczek Jerzy Treffon do emerytury ma 22 lata. Także nie jest pewny, co będzie robił, jeśli wyborcy nie będą go chcieli na kolejną kadencję.

- Obawiam się, że wiele firm nie będzie w ogóle chciało zatrudnić wójta, czy burmistrza, bo jego kwalifikacje zawodowe przez kilka, czy kilkanaście lat całkowicie się zdezawuowały - uważa Treffon, który twierdzi, że choćby z tego powodu odprawy powinny być wyższe. O ile? - Może 6 pensji, może 12. Tego nie wiem, ale na pewno to temat do dyskusji - podkreśla wójt.

Opinie opolskich samorządowców dzisiaj w "Nowej Trybunie Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska