To nie koniec walki o boisko w Krapkowicach

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Wdrażamy nowe zalecenia, które nakazał sąd - mówi Krystyna Nowak, dyrektor szkoły. - Od przyszłego tygodnia będziemy mogli wydłużyć godziny pracy boiska.
- Wdrażamy nowe zalecenia, które nakazał sąd - mówi Krystyna Nowak, dyrektor szkoły. - Od przyszłego tygodnia będziemy mogli wydłużyć godziny pracy boiska. Radosław Dimitrow
Choć strzelecki sąd zniósł część ograniczeń na szkolnym boisku w Krapkowicach, gmina nie jest zadowolona z ostatniego postanowienia. - Domagamy się jego całkowitego otwarcia - mówi burmistrz Andrzej Kasiura.

Chodzi o "aresztowane" boisko przy szkole podstawowej nr 1. Jednej z mieszkanek przeszkadzały dochodzące stamtąd hałasy, więc poskarżyła się do sądu. Ten zdecydował o zamknięciu boiska po godz. 16.00. Decyzja wywołała ogromne kontrowersje wśród rodziców, których dzieci wcześniej korzystały z obiektu. Odbiła się też echem w całym kraju.

9 maja sąd w Strzelcach Opolskich złagodził swoje stanowisko i częściowo otworzył boisko. Postawił jednak szereg warunków, które gmina musi spełnić, by ograniczyć hałasy. Boisko może działać do 20.30, po tej godzinie furtka ma być zamknięta, a gmina musi zwiększyć ilość patroli straży miejskiej w tym miejscu. Ponadto ma połączyć szkolne kamery z monitoringiem strażników oraz zagrodzić pas o szerokości 8 m, który znajduje się blisko okien skarżącej się mieszkanki. - Wdrażamy nowe zalecenia, które nakazał sąd - mówi Krystyna Nowak, dyrektor szkoły. - Od przyszłego tygodnia będziemy mogli wydłużyć godziny pracy boiska.

Podczas ostatniej rozprawy sąd zaprezentował nagrania wideo, które nakręciła skarżąca się mieszkanka. Widać na nich m.in. dzieci grające na boisku w koszykówkę. Na jednym z nagrań kobieta uwieczniła jednak jak młodzież siłą otwiera zamkniętą furtkę. Na innym widać natomiast chłopaka w kominiarce, który gestykulował wnosząc pięści w górę.

Sędzia Piotr Stanisławiszyn zauważył, że nie byłoby konieczności zamknięcia boiska, gdyby straż miejska i policja reagowały adekwatnie na wcześniejsze skargi mieszkanki dotyczące złego zachowania młodzieży. Burmistrz uważa, że skargi kobiety są przesadzone, a ostatnia decyzja sądu wciąż jest krzywdząca dla gminy i mieszkańców.

- Będziemy domagać się zniesienia ograniczeń, które sąd nałożył na boisko, żeby przywrócić normalność - mówi Andrzej Kasiura, burmistrz gminy. - Chcemy to zrobić w drodze mediacji.
Zamieszanie wokół boiska potrwa co najmniej do końca czerwca. Wtedy bowiem zaplanowano kolejną rozprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska