Nyski sąd niedawno nakazał pewnemu pacjentowi zapłacenie 17 tys. zł na rzecz Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. Mężczyzna mieszkający stale w Niemczech był leczony na oddziale kardiologicznym WCM jeszcze w 2011 roku. Nie był ubezpieczony, więc przy wypisie administracja szpitalna wręczyła mu rachunek na 20 tysięcy.
Na miejscu był w stanie zapłacić tylko 3 tysiące. Reszty nie uregulował, pomimo upomnień wysłanych na podany adres w kraju. Przed sądem dowodził, że szpitalne roszczenie przedawniło się po dwóch latach.
Dysponując wyrokiem, szpital może wystąpić do komornika o wyegzekwowanie należności z dochodów lub majątku dłużnika, a wtedy zapłaci on też spore koszty egzekucji.
- To nie jest wyjątkowy przypadek. Z takimi sytuacjami spotykamy się codziennie - komentuje Marek Piskozub, dyrektor WCM. - Problem niezapłaconych rachunków dotyczy tak samo Polaków, jak i leczonych u nas cudzoziemców z Unii Europejskiej i spoza Unii. Trzeba jednak przyznać, że część na miejscu reguluje należność. Część prosi o rozłożenie spłaty na raty i wywiązuje się w terminie.
W nyskim szpitalu niezapłacone faktury za ostatnie dwa lata dochodzą do kwoty 100 tys. zł.
Szpitalowi w Kędzierzynie-Koźlu zalega z płatnościami 85 osób na łączną kwotę 68 tysięcy. Sam szpital szacuje, że 33 tysięcy nie da się już odzyskać. W porównaniu do wartości kontraktów z NFZ, to nie jest dużo, ale szpitale coraz skuteczniej dochodzą nawet drobnych należności. Tworzą specjalne działy windykacyjne, zatrudniają radców prawnych.
- Ostatnio przekazaliśmy do komornika 10 wniosków o egzekucję - przyznaje Marek Staszewski, dyrektor ZOZ w Kędzierzynie-Koźlu. - Większość faktur dotyczy opłaty za transport szpitalny. Część to faktury za leczenie. Najwyższa wynosi ok. 5 tys. zł.
Nieubezpieczeni pacjenci to najczęściej pijacy, przywożeni karetkami ratunkowymi z interwencji w miejscach publicznych. Jak opowiada dyrektor ZOZ w Nysie Norbert Krajczy, wielu po kilku godzinach ucieka z oddziału. Nawet nie wiadomo, komu w tej sytuacji wypisać fakturę.
Coraz częściej rachunki za leczenie z własnej kieszeni muszą płacić osoby pracujące na czarno, bez ubezpieczenia, zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?