PWSZ w Nysie. Mają pracowite poniedziałki

To bardzo dobry pomysł, ponieważ możemy na bieżąco wykorzystywać wiedzę teoretyczną zdobytą podczas zajęć i stosować ją w praktyce. W ten sposób zdobywamy zawodowe doświadczenie - zapewnia Joanna Ludwa, studentka II roku finansów i rachunkowości Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie.

Z ponadprogramowych praktyk mogą skorzystać wszyscy chętni po pierwszym roku studiów. Praktyczna nauka zawodu odbywa się w firmie lub instytucji zaproponowanej przez uczelnię lub wybranej przez studenta.

Władze instytutu przygotowały plan w taki sposób, żeby żacy mieli cały jeden dzień w tygodniu wolny od zajęć. W tym roku akademickim jest to poniedziałek. Wówczas studenci zamiast na zajęcia, chodzą na praktykę do firm i instytucji . Chętnych nie brakuje - do tej pory skorzystało z takich praktyk dwudziestu żaków.

- To interesujące. Zwłaszcza że wykonuję zadania, które są powiązane z moim kierunkiem studiów - twierdzi Katarzyna Zdanek, studentka II roku finansów i rachunkowości PWSZ w Nysie. - A przy okazji wzbogacam swoje przyszłe CV, dzięki czemu zaraz po studiach będę miała większą szansę na znalezienie pracy w swoim zawodzie.

Pomysłodawcami dobrowolnych praktyk są władze oraz pracownicy Instytutu Finansów. - Stwierdziliśmy, że praktyki programowe są za krótkie, bowiem trwają zaledwie dwa tygodnie, a student musi je zaliczyć po pierwszym i ponownie po drugim roku studiów.

Nam natomiast zależy na tym, żeby praktyka była ciągła. Wtedy wiedzę zdobytą podczas zajęć można od razu zastosować w praktyce - wyjaśnia Danuta Seretna-Sałamaj zastępca dyrektora Instytutu Finansów PWSZ w Nysie.

Stąd też nawiązany został kontakt z lokalnymi firmami i padły propozycje współpracy. Odzew był zaskakująco duży. - Zgłosiło się więcej firm i instytucji niż studentów. To dobrze, bo świadczy o zaufaniu i dobrym postrzeganiu uczelni przez przedstawicieli biznesu - dodaje Danuta Seretna-Sałamaj.

Przedsiębiorcy, którzy zgłosili chęć przyjęcia studentów na praktyki reprezentują różne branże: usługową, handlową, produkcyjną. Wśród instytucji jest również Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Po półrocznej praktyce każdy z żaków będzie mógł zmienić firmę lub instytucję, a tym samym zdobyć doświadczenie w nowej branży.

Przedstawiciele lokalnego biznesu są pod wrażeniem: - Kontakt studenta z firmą podczas praktyki jest bezcenny, ponieważ jest to zderzenie teorii z praktyką - mówi Anna Andruszkiewicz, właścicielka firmy Metro-Plast z Nysy. - Poza tym ci młodzi ludzie poznają firmę, a my ich jako - być może - przyszłych pracowników. To bardzo prawdopodobne, zważywszy na ich poziom wiedzy.

Innym też się podoba: - To dobry kierunek, bo żacy są w stanie zweryfikować swoją wiedzę z tym, jak funkcjonuje firma od wewnątrz. Mają wgląd do dokumentów księgowych, kontakt z innym pracownikami i - co ważne - także z klientami. Bez wątpienia wykorzystają to doświadczenie w przyszłości - twierdzi Andrzej Krawczyk, współwłaściciel nyskiej firmy Arka - ceramika i łazienka.

Program trwa już trzy miesiące i niektórzy studenci zapowiadają, że chcieliby kontynuować praktykę także w czasie wakacji. - To jest budujące, bowiem pomimo, że praktyki są nieodpłatne dla obydwu stron, nasi żacy chcą poświęcać im swój wolny czas. Zatem mają świadomość, że w dzisiejszych czasach bez doświadczenia praktycznego samo ukończenie studiów to za mało - dodaje Danuta Seretna-Sałamaj.

Na zakończenie praktyk każdy student dostanie certyfikat potwierdzający zdobyte umiejętności. Na certyfikacie będzie widniała także informacja o tym, że praktyka była bezpłatna i dobrowolna.