2 miliony złotych. Tyle miasto Opole zapłaciło za festiwal

Artur  Janowski
Artur Janowski
Opolska publiczność świetnie bawiła się w sobotę na kabaretonie.
Opolska publiczność świetnie bawiła się w sobotę na kabaretonie.
Gdyby ratusz wycofał się z finansowania imprezy, to kończyłaby się ona już w sobotę.

Zakończony w niedzielę festiwal jest czwartym, do którego dopłaca miasto. Gdy wiosną 2011 roku telewizja postawiła władze Opola pod ścianą i zażądała pieniędzy, wielu opolan było tym oburzonych.

Obecnie mało kto o tym pamięta, a i władze miasta nie chwalą się tym, że telewizja co roku wyciąga z kasy Opola spore kwoty.

W tym roku miasto Opole przelało na konto telewizji 1,7 miliona złotych. Wydatek był o tyle mniej bolesny, że w tej kwocie 990 tysięcy złotych pochodziło z unijnej dotacji jaką pozyskał ratusz w ramach projektu "W Opolu wszystko gra".

Ale to nie koniec wydatków. Telewizja dostała od nas zlecenie o wartości 100 tysięcy złotych na wyprodukowanie 18 odcinków programu "Opole Kocham Cię", w tym trzy odcinki "Opole Kocham Cię Ekstra" emitowane podczas festiwalu oraz w studio "TVP na żywo".

Kiedyś to telewizja odpowiadała za promocję festiwalu. Teraz też to robi, ale od kilku lat to ratusz wydaje coraz więcej na promocję. I tak np. oflagowanie miasta, ogłoszenia w prasie, aleja gwiazd oraz festiwalowy autobus kosztowały w sumie ponad 87 tys. zł.

Niemało zapłaciliśmy także dwie strefy widzów, które powstały na schodach prowadzących obok kościoła na Górce oraz na Rynku. Łącznie kosztowały ratusz blisko 50 tys. zł.

Z kolei trzydniowa akcja Zostań Gwiazdą Festiwalu kosztowała 23 tys. zł, a miejska gra, która odbyła się w niedzielę 27,6 tys. zł. Jeśli zbierzemy te wszystkie kwoty razem, to wartość nakładów miasta na festiwal osiągnie prawie dwa miliony złotych.

- Większość tych wydarzeń dofinansowana została z unijnej dotacji - podkreśla Alina Pawlicka - Mamczura, rzecznik prezydenta Opola.

W ratuszu nikt nie ma wątpliwości, że bez udziału finansowego miasta nie byłoby imprezy przez trzy dni. Dlatego miasto chcąc nie chcąc, musi płacić i nadal nie ma żadnego wpływu na festiwal.

Nikomu to już jednak nie przeszkadza. Nawet opozycji, która kiedyś dziwiła się, dlaczego Opole ma dopłacać do imprezy, na której zarabia TVP.

- Festiwal to jedyna marka jaką mamy. Dlatego warto wydać każde pieniądze na tę imprezę - ocenia Małgorzata Sekula, szefowa klubu SLD w radzie miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska