Saltex IV liga: GLKS Kietrz - Orzeł Źlinice 3-3

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Napastnik GLKS-u Andrzej Durda (z przodyu) sprawiał obrońcom wiele kłopotów.
Napastnik GLKS-u Andrzej Durda (z przodyu) sprawiał obrońcom wiele kłopotów. Oliwer Kubus
Osłabiony przez godzinę autsajder zdołał zremisować z wyżej notowanym rywalem, który dwa razy mocno się postarał, aby miejscowi zdobyli bramki.

W pierwszym kwadransie kietrzanie zagrali bardzo odważnie i bez respektu, a w efekcie przed szansą na bramki stanęli Lechoszest i Durda. Ten drugi dopiął swego w drugiej szansie. W 10. minucie Durda wykończył szybką kontrę, po przechwycie.

Przełomowy moment wydawał się mieć miejsce po niespełna pół godziny gry. Wówczas w akcji ratunkowej w polu karnym faulował Krzywy. Zobaczył czerwoną kartkę, a goście zyskali “jedenastkę", którą wykorzystał Schichta. Jeszcze przed gwizdkiem do szatni podopieczni trenera Krzysztofa Joba objęli prowadzenie. Niczym rasowy lis pola karnego zachował się debiutujący junior Błazy.
- Powinniśmy zapewnić sobie wygraną, a zamiast tego za dużo było błędów w obronie - przyznał Krzysztof Job, szkoleniowiec Orła. - Zabrakło doświadczenia, zgrania i asekuracji. Proste błędy były zbyt kosztowne.

W tym momencie wydawało się, że goście mają mecz pod kontrolą. Co więcej posiadali przewagę w polu i stwarzali kolejne okazje. Sam Młyńczak miał cztery. W dwóch zabrakło mu szczęścia, ale w dwóch powinien ulokować piłkę w siatce. Kropkę nad i mógł, a nawet powinien postawić Błazy. Tymczasem w 56. minucie Durda zdecydował się na indywidualny przebój, minął trzech rywali i pokonał bramkarza ze Źlinic.

Na to trafienie Orzeł zareagował bardzo dobrze i po raz drugi objął prowadzenie, bo wreszcie przełamał się Młyńczak. Ale w końcówce po kolejnym dobrze bitym stałym fragmencie gry obrońcy nie przypilnowali Zapotocznego, który doprowadził do remisu.
- Dla mnie szokiem jest, że w osłabieniu wytrzymaliśmy ten mecz kondycyjnie - powiedział Grzegorz Bondarewicz, trener kietrzan. - Zagraliśmy ambitnie i wykorzystaliśmy błędy rywala w obronie.

GLKS Kietrz - Orzeł Źlinice 3-3 (1-2)
1-0 Durda - 10., 1-1 Schichta - 29. (karny), 1-2 Błazy - 41., 2-2 Durda - 56., 2-3 Młyńczak - 62. , 3-3 Zapotoczny - 83.
GLKS Kietrz: Dzierża - Bednarz, Drzewiecki, Krzywy, Tołpa - Lechoszest, Dworzyński (46. Czerepak), Wyszyński, Zapotoczny, Fryzel (46. Kupiec) - Durda. Trener Grzegorz Bondarewicz.
Orzeł: Walkowicz - Grabowski, Margos, Danieluk, Mrocheń - Szpon, Piechaczek, Churas, Schichta - Młyńczak, Błazy (77. Steinhof). Trener Krzysztof Job.
Sędziował Marcin Bazan (Opole). Żółte kartki: Zapotoczny - Grabowski. Czerwona kartka: Krzywy (29., faul). Widzów 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska