Czy Aleksandrówkę w Jarnołtówku da się jeszcze uratować?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Małgorzata Balcerzyk, której córka była w Aleksandrówce na rehabilitacji, potwierdza, że warunki mieszkaniowe w ośrodku są bardzo skromne.
Małgorzata Balcerzyk, której córka była w Aleksandrówce na rehabilitacji, potwierdza, że warunki mieszkaniowe w ośrodku są bardzo skromne.
Starostwo nie chce obiektu bez gwarancji finansowych. A kontrakt jest zbyt mały, by utrzymać prewentorium.

Zarząd powiatu nyskiego nie zgodził się na kupienie lub choćby nieodpłatne przejęcie w użytkowanie dziecięcego prewentorium Aleksandrówka w Jarnołtówku.

- Chcemy wiedzieć, czy obiekt będzie miał kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, z jakich pieniędzy sfinansowany będzie niezbędny remont i na jaką kwotę wyceniono ten budynek - mówi starosta Adam Fujarczuk. - Rozmowy w tej sprawie jeszcze ciągle trwają, a niebawem jedziemy do prezesa NFZ.

Aleksandrówka ma wieloletnie doświadczenie w opiece nad dziećmi z chorobami płuc, dysponuje również przepięknym budynkiem w malowniczym miejscu.

Do tej pory miała też kontrakt z NFZ na usługi dziennej rehabilitacji dzieci w wysokości ok. 800 tys. zł rocznie. Razem z subwencją oświatową na działanie szkoły w prewentorium (1,1 mln zł) oraz opłatami od rodziców za jedzenie i noclegi, wystarczało na funkcjonowanie. Właściciel spółki, do której należy Aleksandrówka i ośrodek w Suchym Borze, czyli urząd marszałkowski, od kilku lat bezskutecznie starał się sprzedać spółkę.
W związku z tym wstrzymano wszelkie remonty, których koszty szacowane są na około 1,8 mln zł. Tymczasem rodzice dzieci od dawna skarżą się na fatalne warunki mieszkaniowe.

Jakby tego było mało w czerwcu NFZ obciął półroczny kontrakt dla Aleksandrówki: z 400 do 86 tys. zł. Prewentorium przegrało konkurencję z nowszymi ośrodkami. Prezes spółki uznał, że za takie pieniądze nie da się funkcjonować i wręczył 35-osobowemu personelowi wypowiedzenia, a pracownicy odpowiedzieli oflagowaniem budynku. W tej sytuacji marszałek chciał się pozbyć obiektu, oddając go za darmo staroście, ale nawet to w końcu okazało się prawnie niemożliwe.

Wygląda na to, że 1 września na Aleksandrówce zawiśnie kłódka. A potem budynek pójdzie na sprzedaż. Personel już rozgląda się za inną pracą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska