Afera żony skompromitowanego ministra Sławomira Nowaka, która przez kilka lat z rzędu świadomie wykazywała straty w swoim gabinecie stomatologicznym, to nie jest wyjątkowy przypadek, a raczej dobrze znana urzędom skarbowym praktyka.
Mamy takie przykłady również na Opolszczyźnie.
Pewna opolska stomatolog wykazała w zeznaniu podatkowym, że zarobiła w ciągu roku tylko 12 tys. złotych. Tymczasem, jak sprawdzili kontrolerzy z Urzędu Kontroli Skarbowej w Opolu, zaoszczędziła aż 520 tys. złotych.
Kobieta tłumaczyła, że pożyczyła ponad milion zł od znajomych. Rzecz w tym, że nikt nie chciał się do pożyczki przyznać. Dentystka musiała zapłacić 300 tys. zł kary. Naliczono jej też 75 proc. podatek od nieujawnionych dochodów.
Dentysta, który prowadził prywatny gabinet w Kędzierzynie-Koźlu i nie zainstalował kasy fiskalnej, musiał zapłacić 120 tys. zł kary. Okazało się, że ponoszone przez niego wydatki mocno przekroczyły wskazywane dochody.
Na Opolszczyźnie jest ponad 3100 lekarzy, w tym ok. 800 dentystów. Wielu z nich prowadzi własny gabinet. W 2012 r. było w nich tylko 531 kas fiskalnych.
- Teraz kas jest już dużo więcej - informuje Anna Jackowska-Polewczak, szefowa działu kontroli podatkowej Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu. - A ukrywanie dochodów naprawdę nie popłaca.
Fiskus kontroluje lekarzy - raport we wtorek w Nowej Trybunie Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?