Zanim Brygida Kolenda-Łabuś została posłem, była wiceprezydentem Kędzierzyna-Koźla u boku Wiesława Fąfary z SLD. Wyróżniała się fachowością, przez co była lubiana przez mieszkańców i szanowana nawet przez opozycję.
- To właśnie ta popularność - zdaniem członków kędzierzyńskiej Platformy - mogła istotnie zaprocentować w nadchodzących wyborach samorządowych. - Członkowie partii uważali, że to ja mam startować na prezydenta miasta i nie wyobrażali sobie, że ktokolwiek inny z PO podejmie się tego zadania. Namawiali mnie cały czas - zdradza dziś posłanka Kolenda-Łabuś. - Ja nie chciałam się na to zgodzić.
Parlamentarzystka zorientowała się, że koledzy z partii dadzą jej spokój tylko wtedy, jeśli sama znajdzie innego kandydata.
To właśnie ona zaproponowała na to stanowisko związanego z lewicą obecnego przewodniczącego rady miasta Wojciecha Jagiełłę.
Jednocześnie odrzuca zarzuty, że sprowadza do Platformy Obywatelskiej ludzi związanych z lewicą.
- Pan Jagiełło jest fachowcem, poza tym nie ma legitymacji SLD, a jedynie startował do rady z ich list - podkreśla.
Przy okazji wyszło na jaw, że w PO bardzo poważnie rozważano pomysł wystawienia wspólnego kandydata z SLD. Sojusz nie chciał się jednak na to zgodzić, z ramienia tej partii o fotel prezydenta będzie się ubiegał Wiesław Fąfara.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?