Park Nauki i Ewolucji Człowieka w Krasiejowie otwarty [wideo, zdjęcia]

Redakcja
Park Nauki i Ewolucji Człowieka w Krasiejowie ma być najnowocześniejszą tego rodzaju placówką w Polsce. Będzie, po usunięciu usterek technicznych.
Park powstał w dawnym budynku produkcyjnym naprzeciwko JuraParku.

Otwarcie Parku Nauki i Ewolucji Człowieka w Krasiejowie

Park powstał w dawnym budynku produkcyjnym naprzeciwko JuraParku. Aby zamienić tę ruinę w nowoczesną placówkę edukacyjno-rozrywkową wydano 14 mln złotych (w tym 4 z Regionalnego Programu Operacyjnego). To inwestycja Stowarzyszenia Delta (właściciel trzech JuraParków w Polsce), a jego uroczyste otwarcie odbyło się w sobotę wieczorem. Gościem specjalnym była prezenterka telewizyjna Anna Popek, wstęgę przecinali wicemarszałkowie Barbara Kamińska, Tomasz Kostuś oraz burmistrz Ozimka Marek Korniak, a także robot humanoidalny Nao.

Hitem dla zwiedzających ma być podróż w czasie - budynek okazuje się bowiem hangarem doków kosmicznych, a wchodzący do niego - tempomatami, czyli podróżującymi w czasie.

28 czerwca, godz. 18.35, wchodzimy do hali odlotów. Hełmy interaktywne (z okularami wielowymiarowymi oraz głosem przewodnika) - nie działają, nie ma fonii. - Kłopoty techniczne - wyjaśnia obsługa (wszyscy ubrani są w bardzo realistyczne uniformy stewardów lub załogi promów kosmicznych)

W poczekalni sporo wirtualnych i interaktywnych gier - cyfrowa ściana graffity, lustro ewolucji itp. Podobają się dorosłym i dzieciom.

- Kiedy odlot? - tempomaci pytają obsługę. - Już zaraz, tu jest rozkład lotów - obsługa wskazuje na wyświetlacz z lotami, ale ten właśnie gaśnie. A odlotu wciąż nie ma.

- Mamy kłopoty techniczne, elektryka jest przeciążona, było spięcie. Za 10 minut - jeśli naprawią, wystartujemy - to kolejny komunikat.

- Kosmos się zaciął, idę na piwo - komentuje jeden z tempomatów. I opuszcza halę.

Pozostali odlatują 20 minut później. Gdy wreszcie siadamy w promie, w fotelach przed wielkim ekranem i startujemy na orbitę, podłoga tylko lekko drży (większe efekty przeciążeń mają być dostępne później), obraz - mimo patrzenia przez okulary z hełmu - jest "rozjechany", dźwięk - płaski, zaś narracja podróży nudna.

- Czemu obraz nie jest wielowymiarowy? - pytam obsługę.
- Nie wiemy, ale wiele osób o to pyta - odpowiada uprzejmie "technik pokładowy".

Dokujemy do stacji orbitalnej "Wehikuł Czasu" - teraz czeka nas spacer wzdłuż okien ewolucji przedstawiających kolejne etapy rozwoju człowieka. Na szczęście trójwymiarowy obraz ma już głębię, za to - niestety - nie wszystkie okna się otwierają w czasie wskazanym na przypisanym im liczniku, a zainstalowanemu obok "okien" dźwiękowemu przewodnikowi, czasami po prostu nie chce się gadać.

- Za dużo zwiedzających, system się pogubił - wyjaśnia obsługa promu lekko speszona sytuacją.

Z Wehikułu Czasu wchodzimy na kolejny prom, tyle… że nie wszyscy tempomaci mają ochotę wracać nim do domu. Większość wybiera zwykłe drzwi, by szybciej wrócić z wadliwej cyberprzestrzeni do realnego świata.

Jak zapewnia Piotr Lichota, prezes Stowarzyszenia Delta, wszelkie usterki mają być usunięte w ciągu 2-3 dni.

- Obecny etap to nie tyle otwarcie Parku, ile jego rozruch techniczny, dlatego w tym czasie zwiedzania Parku jest darmowe - informuje prezes Lichota.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska