Lekarze biją na alarm, ale nikt ich nie chce słuchać. Dziewczyny w internecie zamawiają głównie tabletki na odchudzanie.
Handel kwitnie, choć już doszło do tragedii. W Warszawie zmarła 2o-latka, która zażywała jeden z takich preparatów. Jak się okazało, kapsułki, które łykała, zawierały dinitrofenol (DNP), substancję chemiczną używaną do produkcji środków chwastobójczych.
Tabletki sam wyrabiał i sprzedawał mieszkaniec Zgierza. Wczoraj sąd skazał go na 5 lat więzienia.
Czy ta tragedia zapobiegnie kolejnym? Czy internetowi sprzedawcy zrezygnują z łatwego zarobku? Wystarczy zajrzeć na serwisy ogłoszeniowe, by się przekonać, że kapsułki DNP nadal są w sprzedaży. I co jeszcze bardziej zatrważające, pełno jest zapytań o ten środek. Czyli chętnych nie brakuje.
W internecie można też kupić tabletki wczesnoporonne, sprowadzane nielegalnie m.in. z Indii.
- Przestrzegam przed kupowaniem jakichkolwiek nieznanych leków przez internet, bo diabli wiedzą, co one mają w składzie - apeluje Marek Brach, wojewódzki inspektor farmaceutyczny w Opolu. - Na przykład dinitrofenolu Amerykanie używali jako bojowego środka podczas wojny w Wietnamie. Albo, jak w przypadku tabletek wczesnoporonnych, mogą zawierać ogromne dawki hormonów. To bardzo niebezpieczne dla zdrowia!
ZOBACZ: Viagra, sterydy. Tanio! W internecie kwitnie nielegalny handel lekami
Dzwonię na numer wskazany w internetowym anonsie. Sprzedawca oferuje tabletki wczesnoporonne. Jak szybko i za ile dostanę przesyłkę?
- Proszę przysłać do mnie SMS, podać w nim imię, nazwisko i adres - pada odpowiedź. - Współpracujemy z firmą kurierską, która dyżuruje przez całą dobę. Doręczymy tabletki jak najszybciej. Kosztują 300 zł, do tego trzeba doliczyć 22 zł za przesyłkę. Płaci się kurierowi, po otwarciu i sprawdzeniu przesyłki. Zaręczam, że tabletki są oryginalne, bezpieczne, sprowadzone z Anglii.
Sprzedawca z ogłoszenia udziela też dokładnej instrukcji, jak je stosować. Na koniec gwarantuje stały kontakt telefoniczny, gdyby coś się działo...
Tabletki wczesnoporonne, których sprzedaż jest w Polsce zabroniona, można w ten sposób łatwo kupić, omijając prawo. Wystarczy zadzwonić pod jeden z numerów telefonów komórkowych zamieszczonych w internetowych ogłoszeniach. Obok często są także podane personalia sprzedawców. Dlaczego więc taki sieciowy handel lekami wymyka się spod kontroli?
- Bo to z góry przegrana sprawa - twierdzi Marek Brach, wojewódzki inspektor farmaceutyczny w Opolu. - Myśmy już takie sprawy zgłaszali policji, ale ona też jest bezradna. Personalia sprzedających są nieprawdziwe. I gdy policjanci już dotarli do tych osób, słyszeli, że to pomyłka. Nikomu nie można było nic udowodnić. Po drugie, nielegalni handlarze leków często zmieniają konta pocztowe.
ZOBACZ: W internecie kwitnie handel nielegalnymi lekami
To zabawa w ciuciubabkę. Leki przez internet mogą sprzedawać tylko apteki i to jedynie te działające w realu. Ponieważ nakaz ten jest łamany w całej Europie, Komisja Europejska wprowadzi w 2015 r. wspólne logo dla aptek internetowych, a odpowiednie zabezpieczenia techniczne zagwarantują jego autentyczność. Na stronie, na której zechcemy kupić leki, trzeba będzie znaleźć logo i kliknąć. Pokaże się wtedy strona z listą wszystkich aptek działających legalnie w danym kraju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
