- Pożary, klęski żywiołowe, wojny, pomory i bandytyzm przygraniczny dotykały Praszkę w różnych czasach - mówi Henryk E. Łoś, były dyrektor praszkowskiego muzeum i autor książki "Stara Praszka. Mity i rzeczywistość".
O pożary w dawnych czasach nie było trudno, jako że domy były drewniane, z dachami krytymi strzechą oraz oblepianymi gliną, niezbyt szczelnymi kominami. Najgroźniejsze pożary wybuchały podczas wojen i konfliktów zbrojnych.
Sądne dni nastały dla mieszkańców Praszki podczas potopu szwedzkiego.
- W 1656 roku Szwedzi wycofując się, rabowali i podpalali wioski i miasteczka - opowiada Henryk E. Łoś. - Ofiarą padły m.in. Działoszyn i Praszka.
W 1660 roku stacjonowało w Praszce osiem różnych chorągwi wojskowych, które plądrowały miasto i okoliczne wioski.
Zniszczenia były tak duże, że były problemy z odbudową. W mieście było 60 budynków, w 1673 roku Praszkę zamieszkiwało tylko 330 mieszkańców.
W 1705 roku Praszkę spalili ludzie Jerzego Lubomirskiego. Z ogniem poszło 41 budynków, w tym stary i nowy ratusz. W ruinę popadło dwie trzecie ludności.
W 1716 roku urzędnicy zapisali: "W miasteczku Praszce nie znajduje się więcej osiadłych mieszczan, którzyby podatek Rzeczypospolitej wypłacać mogli, krom 10."
26 spalonych domów do tego czasu w ogóle nie odbudowano.
Ledwo praszkowianie zdążyli w końcu odbudować domostwa, a w 1756 roku nadeszła kolejna katastrofa. Pożar pochłonął 80 zabudowań. Kolejne duże pożary dotknęły praszkowian w 1784, 1791 i 1800 roku.
Ostatni wielki pożar nastąpił w 1852 roku. Praszka spłonęła wówczas właściwie kompletnie. Spłonęło 129 domów, a 30 mieszkańców zginęło w ogniu.
- Tragiczny był zwłaszcza wiek XVII, kiedy oprócz pożarów kwitły także zajazdy, i proste rozbójnictwo szlachty - dodaje Henryk E . Łoś.
Na skutek wojen rozprzestrzeniały się też choroby i epidemie. "Powietrze morowe przez cały wiek XVII grasowało przecie bez przerwy. Po miastach i wisach puste domy stały otworem, a w nich trupy leżały jak snopy. Żywi uciekali do lasów szukać schronienia po norach zwierząt" - zapisał jeden z kronikarzy.
Sytuacja Praszki poprawiła się znacząco dopiero za czasów dziedzica Wojciecha Mączyńskiego, którzy żył 100 lat (1737-1837) i wspierał rozwój rzemiosła, handel i osadnictwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?