Parking na wyspie Bolko w Opolu jest za mały

Artur  Janowski
Artur Janowski
Oficer rowerowy ocenia, że na drogach dojazdowych, jak i na samym parkingu na Bolko, mogło w niedzielę zaparkować 700 samochodów. Tymczasem parking ma tylko nieco ponad 200 miejsc.
Oficer rowerowy ocenia, że na drogach dojazdowych, jak i na samym parkingu na Bolko, mogło w niedzielę zaparkować 700 samochodów. Tymczasem parking ma tylko nieco ponad 200 miejsc. Sławomir Szota
W weekendy odwiedzający zoo na wyspie Bolko nie mają już gdzie zaparkować. Rozwiązać problem mogłoby stworzenie dodatkowych miejsc dla aut.

Pan Roman krążył w niedzielę po drogach dojazdowych do parkingu na Bolko przez kilkanaście minut. W końcu, gdy miejsca na parkingu nadal nie było, zdecydował się zaparkować na poboczu.

Ryzykował, bo postawił samochód w miejscu, gdzie postój jest zakazany. Podobne ryzyko podjęło kilkunastu innych kierowców.

- Takich osób było znacznie więcej - opowiada Sławomir Szota, oficer rowerowy, który w niedzielę patrolował wyspę Bolko. - To, co zobaczyłem około godziny 13.30, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Auta stały gdzie się tylko dało - nie zważając na znaki zatrzymywania i postoju, czy znaki zakazu ruchu. Wielu kierowców nie miało litości nad trawnikami, inni daleko zapuszczali się w parkowe alejki.

Na szczęście było tak ciasno, że cały ruch musiał odbywać się przy minimalnej prędkości.

- Samochody na drodze dojazdowej mijały się w ten sposób, że jedne zjeżdżały kołem w krzaki i się tam zatrzymywały - opowiada Szota. - Nie mogły się omijać przy wykorzystaniu tzw. "mijanek", bo tam również nielegalnie parkowały pojazdy. Wyglądało to jak jakiś Bangladesz...

Z rejestracji aut wynikało, że najmniej samochodów było z samego Opola. Najwięcej przyjechało spoza miasta (wiele z województwa śląskiego). W zdecydowanej większości byli to goście zoo.

- Trzeba tym ludziom coś nowego zaproponować. Widziałem dziesiątki kierowców z obłędem w oczach szukających miejsc parkingowych, których nie było - mówi Szota.

Straż Miejska przyznaje, że problem jest, ale gdyby skrupulatnie egzekwować przepisy, to z wyspy trzeba było wywieźć w niedzielę nawet kilkaset źle zaparkowanych aut.

- Robimy to, kiedy ktoś stawia samochód w ten sposób, że blokuje ruch - tłumaczy Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straż Miejskiej w Opolu.

Strażnicy oceniają, że problem można złagodzić, jeśli w okolicach wjazdu na Bolko od strony ul. Krapkowickiej powstanie drugi parking.

- Jest takie miejsce, to dawny plac zaplecza budowy mostu, który budował przed laty Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej - tłumaczy Krzysztof Maślak.

- Bierzemy ten plac pod uwagę, chcemy stworzyć drugi parking na Bolko - deklaruje Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik prezydenta Opola.

Na razie jednak nie wiadomo kiedy to się stanie, więc jeśli ktoś wybiera się do zoo, niech zostawi samochód w domu.

Innym rozwiązaniem jest parkowanie w dalszej odległości od wyspy lub skorzystanie z rowerów czy komunikacji miejskiej (przystanki na ul. Piastowskiej).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska