Złodzieje nie idą na urlop, pilnują wypoczywających

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Najczęściej na plaży giną portfele i telefony komórkowe, a z kempingów ubrania,  sprzęt elektroniczny i obozowy.
Najczęściej na plaży giną portfele i telefony komórkowe, a z kempingów ubrania, sprzęt elektroniczny i obozowy. Archiwum
Policja ostrzega: Nie zabieraj ze sobą na plażę cennych rzeczy. Bo cię okradną!

Próbę kradzieży zauważyła w niedzielę mieszkanka Głuchołaz wypoczywająca na nowym miejskim kąpielisku. Kobieta poszła się ochłodzić do basenu. Przed wejściem do wody obejrzała się i na swoim kocu zobaczyła około 13-letnią dziewczynę, szperającą w pozostawionych rzeczach. Natychmiast wróciła na koc.

Zaskoczona dziewczyna spojrzała na dorosłego mężczyznę stojącego nieco dalej. Ten dał jej dyskretny znak ręką i dziewczyna rzuciła się do ucieczki. Wybiegła z basenu, zanim podniesiono alarm.

- Złodzieje nie śpią, tylko szukają każdej możliwości nielegalnego zarobku - komentuje Jarosław Białochławek, szef nyskiego WOPR i jednocześnie policjant ogniwa wodnego na Jeziorze Nyskim. W sezonie na plażach wypoczywa tu kilka tysięcy ludzi. W tłoku giną rzeczy pozostawiane na kocach, w obozowiskach. Największe żniwa rabusie mają jednak nocą, na polach namiotowych. Zwłaszcza po zakrapianych alkoholem imprezach pod gołym niebem.

- Czasem złodziej nawet się napije z pozostawionej na wierzchu butelki - opowiada Jarosław Białochławek. - W nocy po imprezach turyści potrafią zostawić wszystko na stolikach, w otwartych namiotach czy otwartych samochodach. Kiedyś nasz patrol trafił na polu namiotowym na dwa otwarte na oścież mercedesy klasy S. Obok spało dwóch młodych mężczyzn. Kiedy policjanci ich dobudzili, wcale się nie przejęli. Bo przecież wszystko jest ubezpieczone.

- Pięć lat temu grupa młodych ludzi wynajęła u nas domek letniskowy na imprezę, 18. urodziny - opowiada Mirosław Aranowicz, dyrektor Nyskiego Ośrodka Rekreacji, który administruje plażą nad jeziorem. - Tak imprezowali, że posnęli zmęczeni, zostawiając domek otwarty na oścież, część spała na zewnątrz. Złodziej ściągnął im nawet zegarki z rąk. Poszkodowanych było kilkanaście osób.

Najczęściej na plaży giną portfele i telefony komórkowe, a z kempingów ubrania, sprzęt elektroniczny i obozowy.

- Ludzie potrafią zabrać ze sobą biżuterię na wakacje, wypchany portfel na plażę albo kartkę z numerem PIN do namiotu - mówi dyr. Mirosław Aranowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska