Mieszkańcy Kędzierzyna-Koźla nie gonią za książką

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kędzierzynie-Koźlu na czytelników czeka aż 200 tys. woluminów.
W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kędzierzynie-Koźlu na czytelników czeka aż 200 tys. woluminów. Daniel Polak
Na jedną bibliotekę przypada w mieście 8 tysięcy osób. Do wypożyczalni chodzi zaledwie 16 procent mieszkańców.

Olga Grabowska wychodzi z książką nawet na spacer. - Uwielbiam przysiąść na ławeczce i zatopić się lekturze jakieś fajnej powieści, kocham m.in. kryminały - opowiada kobieta. - Książki są stosunkowo drogie, dlatego regularnie chodzę do biblioteki. Co miesiąc wypożycza dwie, trzy nowe pozycje.

Takich mieszkańców jest jednak coraz mniej. Przy okazji pisania tzw. strategii rozwoju miasta sprawdzono rozmaite zwyczaje mieszkańców, w tym nawyki czytelnicze. Okazało się, że na jedną bibliotekę przypada w Kędzierzynie-Koźlu 7954 mieszkańców, co nie jest zbyt dobrym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, że na średnia dla całej Opolszczyzny wynosi 3 tysiące.

Spada także liczba lokalnych księgozbiorów. Jeszcze w 2007 roku na tysiąc mieszkańców przypadało w kędzierzyńsko-kozielskich bibliotekach 2776 pozycji, teraz liczba ta zmniejszyła się do 2442. Do placówek Miejskiej Biblioteki Publicznej zagląda 16 proc. mieszkańców miasta. Ci, którzy już chodzą, wypożyczają jednak w miarę dużo, w 2012 roku statystyczny czytelnik zabrał do domu 28 książek. Średnia dla kraju i Opolszczyzny nie przekraczała 20.

- To tylko statystyka, ale nie ukrywamy, że chcemy zachęcić dużo większą liczbę mieszkańców do korzystania z naszej oferty - mówi Izabela Migocz, nowa dyrektorka MBP w Kędzierzynie-Koźlu. Jest już opracowywany program, który ma zachęcić do częstszych wizyt w wypożyczalniach i czytelniach uczniów oraz nauczycielami. Chodzi o organizowanie lekcji w takich miejscach.

- Część z tych osób być może przekona się, że warto do nas przychodzić - podkreśla Izabela Migocz. Od 17 czerwca na terenie Kędzierzyna-Koźla trwa z kolei akcja bookcrossingu. W bibliotekach można zostawić swoje książki, które potem inni będą mogli wziąć ze sobą, przeczytać i przekazać dalej.

- Na tym polega właśnie uwalnianie książek. Narodziła się w 2001 roku i ma na celu promowanie czytelnictwa - wyjaśnia Jarosław Jurkowski, rzecznik prasowy magistratu. - Uwalnianie książek daje innym szansę na ich przeczytanie, książki zaś nabierają życia, bo są w ręku czytelników.

Akcja odbywa się we wszystkich placówkach MBP z wyjątkiem głównej siedziby mieszczącej się przy Rynku. Tam rozpocznie się później, ponieważ gmach z powodu remontu jest teraz zamknięty. Ma zostać otwarty najwcześniej 1 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska