Nowy dyrektor szpitala ginekologiczno-połoźniczego w Opolu przedstawia plany

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Edward Puchała od tygodnia szefuje opolskiej porodówce, ale już wprowadził pierwsze zmiany. Na zdjęciu po lewej Małgorzata Sobel - kierownik działu organizacyjnego i Izabela Marklewicz-Strysz - naczelna pielęgniarka.
Edward Puchała od tygodnia szefuje opolskiej porodówce, ale już wprowadził pierwsze zmiany. Na zdjęciu po lewej Małgorzata Sobel - kierownik działu organizacyjnego i Izabela Marklewicz-Strysz - naczelna pielęgniarka. Sławomir Mielnik
Nowy szef szpitala ginekologiczno-położniczego w Opolu robi porządki. Poród rodzinny jest za darmo, a kobieta na żądanie dostanie bezpłatne znieczulenie. To nie koniec zmian.

Do niedawna za poród rodzinny w Opolu pacjentka musiała zapłacić 100 zł. W tym tygodniu opłata została zniesiona.

- Rodząca nadal ma prawo zdecydować, kto będzie jej towarzyszył w trakcie porodu. Może to być bliska osoba z rodziny, położna, która prowadziła ciążę lub lekarz prowadzący - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Edward Puchała, który od tygodnia szefuje szpitalowi ginekologiczno-położniczemu w Opolu.

Rodząca będzie też mogła zażyczyć sobie znieczulenia, które otrzyma za darmo.

- Zależy nam na tym, aby była to świadoma decyzja, dlatego pacjentce zostaną przedstawione różne metody łagodzenia bólu - od ćwiczeń po środki farmakologiczne. Ostatecznie wybór będzie należał do niej - wyjaśnia dyrektor Puchała. - Opracowujemy właśnie standardy postępowania dla takich porodów.

Do tej pory znieczulenie podawano jedynie ze wskazań medycznych. Rocznie takich przypadków było na opolskiej porodówce ok. 60-80.

Szpital musi też zadbać o poprawę reputacji, mocno nadszarpniętej po feralnym porodzie, w którym jedna z córeczek opolskiego olimpijczyka Bartłomieja Bonka doznała poważnego niedotlenienia mózgu. Nowy dyrektor, z uwagi na toczące się postępowanie sądowe, tej sprawy komentować nie chciał. Zapewnił natomiast, że dołoży starań, aby rodzące czuły się w szpitalu komfortowo.

Personel przeszedł szkolenia, ale nie wszyscy wzięli sobie do serca jak rozmawiać z pacjentkami i skargi pojawiają się nadal. Nowy dyrektor i na to ma sposób.

Jaki - czytaj w piątkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska