Obie opolskie apteki uczestniczyły w tzw. odwróconym łańcuchu dystrybucji.
- Polegał on na tym, że placówki zamawiały w hurtowni leki - głównie refundowane - w ilościach znacznie przekraczających potrzebny lokalnej społeczności - mówi Marek Brach, Opolski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny. - Następnie setki, a nawet tysiące sztuk nadwyżki trafiały do innej apteki, która wysyłała je za granicę.
Proceder dotyczył głównie leków przeciwzakrzepowych, przeciwcukrzycowych oraz niektórych leków onkologicznych, których w efekcie tych działań zaczęło na rynku brakować.
Medykamenty trafiały później do krajów Unii Europejskiej, gdzie były sprzedawane z zyskiem. Z szacunków inspektoratu wynika, że apteki w Kluczborku i Lewinie Brzeskim mogła obrócić lekami wartymi ponad 11 milionów złotych.
- Poprosiliśmy o opinię krajowych specjalistów i wynika z niej, że proceder narażał życie i zdrowie pacjentów, którzy nie mogli przyjmować leków, bo brakowało ich na rynku - wyjaśnia Marek Brach. - Dlatego zdecydowaliśmy o cofnięciu zezwolenia na prowadzenia aptek i to w trybie natychmiastowym. Ich właściciel przez 3 lata nie może ubiegać się o prowadzenie działalności koncesjonowanej.
Obie opolskie placówki należą do jednego człowieka. Na ich witrynach zawisły kartki, że zostały zamknięte na czas remontu.
Ten sam przedsiębiorca ma w całym kraju jeszcze kilka aptek, dlatego opolski inspektorat poinformował o sprawie swoich odpowiedników w tych województwach, gdzie działa firma. Można się spodziewać, że tamte placówki również zostaną zamknięte.
Sprawą zajmuje się prokuratura. Osobom zamieszanym w nielegalny proceder grozi do 2 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?