Młodzi mówią, jaki powinien być Kościół. Na zlot młodzieży przyjechał biskup Edward Janiak [wideo]

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Tak było na Spotkaniu Młodych w Wołczynie w tym roku
Tak było na Spotkaniu Młodych w Wołczynie w tym roku Mirosław Dragon
Na Spotkaniu Młodych w Wołczynie kapłani pytają, a nie tylko pouczają. Mówią o sprawach najważniejszych: wierze, nadziei i miłości. Dlatego co roku przyjeżdżają tu tłumy młodzieży.

Na tegoroczne, organizowane już po raz 21. przez zakon kapucynów Spotkanie Młodych do Wołczyna przyjechało 750 osób.

- Jest tutaj młodzież z całej Polski, a także z Ukrainy i z Bułgarii - mówi brat Bogumił Kusiak, główny organizator spotkania.

Tradycyjnie już rozwieszono duży plakat z konturami Polski, gdzie uczestnicy spotkania zaznaczali miejscowości, skąd przyjechali. Na mapie nie było białych plam. Zaznaczono miasta z całej Polski: od Olszyny do Lublina i od Krosna do Ustki.

Wielu pielgrzymów to stali bywalcy, przyjeżdżają do Wołczyna co roku. Jeśli nie mają czasu, żeby spędzić tutaj cały tydzień, to przyjeżdżają chociaż na 1-2 dni.

- Najpiękniejsze jest to, że z Wołczyna wyjeżdża się innym, niż się tutaj przyjechało. To jest niewytłumaczalne, ale dlatego przyjechałem tu już trzeci raz - mówi Bartek z Krosna.

Bartek ma 24 lata, od urodzenia jest niewidomy.
- Dla mnie te spotkania to świat dźwięku, bo tylko na dźwięku muszę się od 24 lat opierać. Tutaj jest świetna muzyka, odpowiednie słowa, mądre i płynące z Ewangelii.

Bartek nie wie, dlaczego z Wołczyna wraca się odmienionym. Ania z Rudy Śląskiej, która przyjechała na Spotkanie Młodych już po raz dziewiąty, potrafi to wytłumaczyć.

- Tutaj Kościół jest tym, czym powinien być: wspólnotą - mówi Ania. - Przyciąga mnie tutaj wielki spokój i odpoczynek serca. Coś, czego w świecie XXI wieku, w świecie internetu i płytkich relacji międzyludzkich tak bardzo brakuje. Dzisiaj wielu nastolatków żebrze o miłość drugiego człowieka, zabiegając o lajki na Facebooku. W Wołczynie wszyscy możemy poczuć, że drugi człowiek jest darem, tutaj co roku poznaję wielu wspaniałych ludzi.

Świat się zmienia, ale młodzi są tacy sami

- Często narzeka się na młodzież. A mnie wydaje się, że młodzi ludzie cały czas są tacy sami. Mają te same pragnienia: pragną miłości, szczęścia, chcą być autentyczni, wyrażać swoje uczucia i emocje. Myślę, że dzisiejsza młodzież nie różni się niczym w sercu od starszych pokoleń - uważa brat Bogumił Kusiak.

Młodzi chcą też mieć komu się zwierzyć, wyżalić i zapytać o pomoc. W Wołczynie mają kapucynów.

- Zakonnicy mają tu czas na rozmowy, nie prawią kazań, tylko pytają nas o zdanie. Mówią naszym językiem, a nie wyklepanymi formułkami. Nie powtarzają tylko stereotypów o rozwydrzonej młodzieży i walce z Kościołem - mówią Paulina, Ola i Dominika, które przyjechały z Potoka.

W czasach upadku autorytetów młodzi najbardziej pragną właśnie przewodników. Młodzi katolicy chcieliby, żeby to kapłani byli ich przewodnikami. Ale sama koloratka dzisiaj już nie wystarczy, żeby być autorytetem. Najpierw księża muszą zasłużyć na zaufanie młodzieży. Nie prawieniem morałów, tylko rozmową. Nie potępianiem, tylko troską. Nie obrażaniem innych, tylko otwartością i Ewangelią. Nade wszystko zaś własnym przykładem.

Bo może w elementarnym pragnieniu wiary, nadziei i miłości dzisiejsi nastolatkowie nie różnią się niczym od pokolenia swoich rodziców, ale na pewno są dużo bardziej krytyczni.

- Współczesna młodzież potrzebuje autentycznych świadków, a nie nauczycieli, którzy tylko pouczają i strofują - mówi brat Bogumił Kusiak. - Czasem trzeba oczywiście też strofować, ale młodzież bardzo dobrze wyczuwa, kto żyje tym, co głosi.

Wśród nastolatków nawet biskup musi być gotowy na to, że zamiast całowania biskupiego pierścienia i tytułowania go "Jego Ekscelencją", prędzej spotka się z dowcipami i głośnymi piosenkami. Tak było i w tym roku w Wołczynie, kiedy do młodzieży przyjechał biskup Edward Janiak, biskup diecezji kaliskiej (do tej diecezji należy Wołczyn). Kiedy zaczął przemawiać, gruchnęły salwy śmiechu, bo akurat na ekranie za jego plecami zaczęto wyświetlać zabawne internetowe memy.

- Młodość ma to do siebie, że życie bierze tak, jak leci. Młodzi patrzą na ten świat radosnymi oczyma. I dobrze! Ten ich temperament wypływa z młodego serca i jest autentyczny - mówi biskup Edward Janiak.

- Kochana młodzieży, bądźcie odważnymi świadkami Chrystusa, a w trudnych chwilach nie załamujcie się, tylko żyjcie nadzieją - powiedział nastolatkom na pożegnanie biskup Janiak.

Dowcipne obrazki i salwy śmiechu nie oznaczają jednak, że młodzi pragną tylko niefrasobliwej zabawy. Wręcz przeciwnie, chcą rozmawiać na najważniejsze tematy.

- Spędziliśmy ten tydzień w pięknej atmosferze pod skrzydłami nadziei, ponieważ hasło tegorocznego spotkania brzmiało "Żyj nadzieją" - mówi brat Bogumił Kusiak. - W ubiegłym roku omawialiśmy temat wiary, w przyszłym roku będziemy mówić o miłości.

Czemu kobiety w Kościele mają gorzej

Jan Paweł II mówił, że młodzież jest solą ziemi i światłem świata. Z naturalnych względów są przyszłością Kościoła i rozmawiając z nimi, być może dowiadujemy się, jak zmieni się polski katolicyzm. Nawet jeśli nadal liczba wiernych na mszach świętych będzie spadać, to zostaną ci, którzy chodzą do kościoła z potrzeby serca, a nie z obawy, co ludzie powiedzą.

- Kiedy przyglądamy się ludziom w kościele, to widać, że większość przychodzi tylko z przyzwyczajenia, raz na tydzień, w niedzielę. Na dodatek nie wiadomo nawet, po co przychodzą, bo myślami są gdzieś indziej - mówią Klaudia, Magda i Monika, licealistki z Pszczyny. - Z drugiej strony niewierzący wyśmiewają się z nas, że religia to zabobony i ciemne średniowiecze. A przecież dzisiaj kościół jest otwarty. My tutaj nie klepiemy tylko zdrowasiek i koronki, ale bawimy się, modlimy, rozmawiamy o dobru i złu.

W polskim Kościele młodym katolikom przeszkadza duszna atmosfera oskarżeń, podejrzliwości, często wręcz nienawiści. Nie znoszą też mieszania religii z polityką.

- Przychodzimy na mszę świętą i często wysłuchujemy połajanek, że ludzie nie chodzą do kościoła. Ale przecież my przyszliśmy! Czasami na kazaniach księżą mówią wszystko, tylko nie głoszą Ewangelii, czyli Dobrej Nowiny - mówią licealistki z Pszczyny. - Ale z drugiej strony ludzie też zbyt często atakują Kościół. Są katolikami, chodzą co tydzień na mszę, a za placami wyzywają księży od pedofili albo złodziei. Każdy ksiądz pedofil powinien zostać ukarany, ale nie możemy bezpodstawnie oskarżać wszystkich!

- U mnie w domu czasami leci Radio Maryja. Ale tylko wtedy, kiedy jest tam modlitwa - dodaje Klaudia. - Chrześcijanin powinien zaufać Bogu i kochać bliźnich, a nie ich oskarżać.

Wiele uczestniczek Spotkania Młodych w Wołczynie zgodnie mówi, że musi przyjść czas na kapłaństwo kobiet.

- Przecież kobiety też mają powołania, powinny mieć możliwość je realizować - uważają Klaudia, Magda i Monika z Pszczyny.

- Kobieta może być tylko zakonnicą, ale zakonnice mają gorzej, tylko "ugotuj - umyj - posprzątaj", takie ciche myszki - uważają Paulina, Ola i Dominika. - W naszej parafii nie przeszedł nawet pomysł, żeby dziewczyny były ministrantkami, chociaż były chętne!

- Równość płci powinna być także w Kościele - uważa Ola. - Kiedy jednak to mówimy, to zaraz pada odpowiedź, że jesteśmy feministkami, a to w Kościele brzmi niemal jak obelga.

Młodzi nie sądzą jednak, żeby tak rewolucyjne zmiany, jak kapłaństwo kobiet nastąpiły szybko.
- W Kościele rządzi papież, czyli mężczyzna. Papież Franciszek jest bardzo lubiany, ale on także jest tradycjonalistą, więc nie wprowadzi takich zmian - uważają Klaudia, Magda i Monika z Pszczyny.

Kościół trwa już ponad dwa tysiące lat

Młodzi dyskutują też na tematy rozpalające dzisiaj do czerwoności opinię publiczną: celibat, antykoncepcja, in vitro, aborcja.

Mało kto wśród pytanych w Wołczynie licealistów i studentów rozumie zakaz antykoncepcji.
- Nie każdy może wychować dziecko. Kiedy przychodzi na to czas, wtedy para decyduje się, że teraz chce i może mieć dzieci - mówią młodzi. - Przecież nie można mówić, że jak Bóg zsyła dziecko, to nie wolno przeszkadzać antykoncepcją w Bożym planie. Ważniejsze jest chyba, żeby odpowiedzialnie podchodzić do związku i do wychowywania dzieci.
Wszyscy pytani młodzi katolicy ma spotkaniu w Wołczynie są natomiast zgodni co do tego, że aborcja
jest zabijaniem człowieka i nie można tak sobie, dla własnej wygody zabijać poczętego dziecka. Dlatego popierają obowiązujące aktualnie w Polsce przepisy dopuszczające aborcję jedynie w przypadku gwałtu lub zagrożenia życia dziecka lub matki.

Jeśli chodzi o in vitro oraz o celibatu kleru, zdania są już podzielone.
- Mówi się, że księża nie znają życia w rodzinie, ale z drugiej strony przecież wychowali się w rodzinie, a dzięki celibatowi mają więcej czasu dla innych ludzi - mówią Klaudia, Magda i Monika.

W dyskusjach o in vitro młodzież rozumie cierpienie młodych małżeństw, które chcą mieć dziecko, a nie mogą zajść w ciążę.

- Kościół mówi o naprotechnologii, może to jest lepsze od in vitro? - zastanawiają się młodzi katolicy. - Na pewno jednak trzeba pomóc małżeństwom chcącym założyć rodzinę.

Mimo postępującej laicyzacji, mimo tego, że coraz mniej ludzi chodzi do kościoła, a niektórzy niewierzący rówieśnicy wyśmiewają ich wiarę jako ciemne średniowiecze, młodzież wierzy, że Kościół przetrwa.

- Fascynujące jest to, że mimo słabości ludzi, mimo grzechów, a nawet zbrodni, Kościół cały czas trwa, już ponad dwa tysiące lat - mówi Paulina z Krosna, która przyjeżdża na Spotkania Młodych od 8 lat.

Spotkania Młodych w Wołczynie

Organizowane są co roku od 1994 roku. Pierwszym organizatorem był kapucyna Józef Mizera.

- Zaproponowałem młodzieży coś innego niż to, co mają na co dzień, a mianowicie stworzenie pięciodniowego miasteczka św. Franciszka z Asyżu i oddychanie w nim atmosferą braterstwa, pokoju i dobra - wyjaśniał brat Józef Mizera.

- Skoncentrowaliśmy się na tym, by we wszystkich uczestnikach witać Jezusa i obsługiwać Jezusa, to podziałało na młodzież i porwało ją do zaangażowania. Pierwsze spotkanie było wybuchem braterstwa i radości przebywania - dodaje brat Józef Mizera.

750 młodych ludzi przyjechało do Wołczyna na Spotkanie Młodych, organizowane przez zakon kapucynów.- Przyjechała młodzież z całej Polski, a także z Ukrainy i z Bułgarii - mówi br. Bogumił Kusiak, główny organizator spotkania. - Chcemy spędzić ten tydzień w pięknej atmosferze pod skrzydłami nadziei, ponieważ hasłem tegorocznego spotkania jest "Żyj nadzieją".Dzisiaj do młodzieży przyjechał biskup Edward Janiak, biskup diecezji kaliskiej. - Kochana młodzieży, bądźcie odważnymi świadkami Chrystusa, a w trudnych chwilach nie załamujcie się, tylko żyjcie nadzieją - mówił biskup Edward Janiak.  TUTAJ przeczytasz dokładny program Spotkania Młodych w Wołczynie.

Spotkanie Młodych 2014 w Wołczynie. Stąd ludzie wracają odmi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska