Piłkarska III liga: Grunwald Ruda Śląska - Swornica Czarnowąsy 1-1

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Zdobywca bramki dla Swornicy Tomasz Jaworski.
Zdobywca bramki dla Swornicy Tomasz Jaworski. Oliwer Kubus/archiwum
Obie drużyny miały dogodne okazje by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Remis jest więc sprawiedliwym rozstrzygnięciem.

Spotkanie beniaminka z naszą "Sworą" mogło się zacząć od mocnego uderzenia. Nie minęło pół minuty, a świetną okazję dla gości miał Tomasz Jaworski. Główkował jednak minimalnie niecelnie. Pierwsze fragmenty meczu należały zresztą do naszego zespołu. Miał on sporą przewagę.

- Spodziewałem się trochę innego scenariusza w tych początkowych fragmentach - przyznawał szkoleniowiec Swornicy Maciej Lisicki. - Myślałem, że to gospodarze będą mieli inicjatywę, a my swojej szansy będziemy szukać w kontratakach.

Było inaczej. To nasz zespół naciskał i częściej przebywał na połowie rywala. Tak dobrej okazji jak ta Jaworskiego z 1. min już jednak nie miał. W szeregach gospodarzy wyróżniał się natomiast Kamil Ciołek. Dwa razy uderzał niecelnie, a raz jego strzał obronił golkiper przyjezdnych Krzysztof Stodoła. Był on jednak bezradny w 35. min, kiedy to Ciołek pokonał go pięknym strzałem przy słupku z rzutu wolnego z 20 metrów. Przed przerwą Stodoła obronił jeszcze potem dwa strzały.

Podrażniona prowadzeniem przeciwnika Swornica ostro zaczęła drugą odsłonę. W 47. min blisko wyrównania był kapitan naszego zespołu Wojciech Scisło, ale marokański bramkarz Grunwaldu Mohamed Lamlih nie dał się zaskoczyć. Piłkę z siatki musiał natomiast wyciągać siedem minut później. Po dośrodkowaniu Mateusza Jędrzejczyka wyrównal Jaworski.
Za chwilę powinno być 2-1 dla Swornicy. Sam na sam z Lamlihem był Scisło, ale górą był bramkarz miejscowych.

Końcówka spotkania należała do gospodarrzy. W 80. min Stodoła miał wiele szcześcia. Po uderzeniu Bartosza Włodarczyka piłka odbiła się od poprzeczki, następnie od pleców naszego golkipera i wyszła za boisko. W 83. min do siatki trafił napastnik rudzian Rafał Stanisławski, ale chwilę wcześniej zagrał piłkę reką. Już w doliczonym czasie gry drugiego gola z rzutu wolnego mógł zdobyć Ciołek. Tym razem futbolówka po jego strzale odbiła się od słupka.

- Punkt zdobyty na trudnym terenie i po grze w potwornym upale trzeba cenić - stwierdził trener Lisicki. - Wynik jest sprawiedliwy. Mieliśmy swoje sytuacje by wygrać, ale rywale też takie mieli.

Grunwald Ruda Śląska - Swornica Czarnowąsy 1-1 (1-0)
1-0 Ciołek - 35., 1-1 Jaworski - 54.
Grunwald: Lamlih - Łęcki, Szpoton, Szczypior - Dreszer (61. Szczygieł), Maciongowski, Kowalski, Włodarczyk, Ciołek - Kot (53. Stanisławski), Zalewski (66. M. Brzozowski). Trener Jacek Bratek.
Swornica: Stodoła - Słonecki, B. Brzozowski, Szampera (46. Bienias), Szynklarz (72. Bednarski) - Filla (78. Benedyk), Surowiak, Franek (78. Sikorski), Jędrzejczyk - Scisło, Jaworski. Trener Maciej Lisicki.
Sędziował Miłosz Widlarz (Żywiec). Żółta kartka: Słonecki. Widzów 250.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska