Co dalej z ośrodkiem 'Sandacz' w Otmuchowie?

Redakcja
Ośrodek nad jeziorem popada w ruinę. Jak tak dalej pójdzie, RZGW zamiast o dzierżawie, będzie musiało myśleć o rozbiórce.
Ośrodek nad jeziorem popada w ruinę. Jak tak dalej pójdzie, RZGW zamiast o dzierżawie, będzie musiało myśleć o rozbiórce. Kla
Gmina od kilku lat stara się o przejęcie niszczejącego ośrodka. RZGW: - Nie oddamy go, bo stoi w strefie piętrzenia wody.

- Nam po prostu szkoda jest Sandacza. Kiedyś ten ośrodek tętnił życiem, ludzie jedli, pili, bawili się. A dziś popada w ruinę. Chcielibyśmy móc coś zrobić w tej kwestii, ale nie możemy, bo to obiekt należący do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej - mówi Zdzisław Cholewiński, sekretarz otmuchowskiej gminy. - Jako samorząd nie mamy prawa zainwestować w niego ani złotówki.
Cholewiński przyznaje, że gminie nie tyle zależy na przejęciu Sandacza od RZGW, co w ogóle na jego dalszej egzystencji. Choćby na tym, żeby ktoś po prostu mógł go wynająć. Stąd dziesiątki listów i spotkań, które jednak nie przyniosły dotąd żadnych efektów.
O przekazaniu niszczejącego ośrodka we wrocławskim RZGW nawet nikt nie chce słuchać.

Szkopuł w tym, że taka transakcja byłaby bezprawna, gdyż RZGW pozbawiłby się wówczas pełnej kontroli nad obiektem hydrotechnicznym, jakim jest otmuchowski zbiornik.

Sandacz zaś położony jest w jego czaszy, na terenie zalewowym.

- Co by było gdybyśmy w razie potrzeby spuścili wodę ze zbiornika i zalali ośrodek? Właściciel pewnie rościłby sobie prawo do odszkodowania. Nie wspominając już o tym, że każdą najmniejszą decyzję musielibyśmy konsultować z kimś, kto tak naprawdę nie ma zielonego pojęcia o gospodarce wodnej - tłumaczy Piotr Stachura, rzecznik wrocławskiego RZGW. - Nie chcemy zatem tworzyć sobie kłopotów większych niż mamy w tej chwili i balansować na krawędzi prawa.

Jedyną alternatywą, jaką RZGW może zaoferować w chwili obecnej, to możliwość dzierżawy na... trzy lata. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że na tak krótki okres nikt nie będzie chciał podnająć obiektu, a tym bardziej w niego zainwestować.

- Dlatego wystąpiliśmy z pismem do krajowego zarządu o możliwość wydłużenia umowy najmu na dwadzieścia lat i zwolnienie z opłat potencjalnego najemcy na czas adaptacji lokalu- mówi Stachura. - Więcej zrobić nie możemy.
Zdecydowanie lepsze wieści rzecznik ma w sprawie drogi dojazdowej do Sandacza i tamtejszych ośrodków nad jeziorem, która również należy do RZGW. O jej przejęcie burmistrz Otmuchowa Jan Woźniak również starał się od lat, a teraz wszystko wskazuje na to, że wreszcie gmina ją dostanie.

- Jest zgoda. Nawet nie na odcinek, ale cała drogę - zapewnia pan Piotr. - Jeśli tylko burmistrz podtrzymuje swoje wcześniejsze deklaracje, droga zostanie gminie użyczona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska