Sanepid w kranówce wykrył bakterię coli. Jest plan awaryjny dla Prudnika

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Sanepid wyłączył ujęcie przy ulicy Poniatowskiego. Mieszkańcy nie muszą się jednak obawiać, że zabraknie im wody w kranach.

W pobranej próbce o pojemności 100 mililitrów wykryto cztery bakterie grupy coli. To wystarczyło, aby prudnicki sanepid podjął decyzję o niezdatności wody do użytku. Teraz badania są powtarzane, potrwają prawdopodobnie jeszcze ponad tydzień.

- Studnie będą ponownie dezynfekowane - poinformował Paweł Kawecki, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku.
Żeby ujęcie znów zostało dopuszczone do użytku, dwa kolejne badania po sobie muszą dać wynik ujemny. W jaki sposób zostały skażone studnie? Prawdopodobnie doszło do tzw. inflitracji ziemi. To proces, w którym woda opadowa przesącza się przez glebę w głąb gruntu.

Mieszkańcy Prudnika nie muszą się jednak obawiać, że zostaną pozbawieni dostępu do wody pitnej. Miasto zaopatrywane będzie przez studnie w Prężynce i Dobroszewicach.

Co może nam grozić po wypiciu skażonej wody? Jeśli bakteria coli przedostanie się do układu moczowego, dróg żółciowych, płuc czy otrzewnej, może dojść do infekcji. Szczególnie narażone są osoby starsze, noworodki i dzieci oraz osoby przewlekle chore. Z tego właśnie powodu służby sanitarne działają w takich sytuacjach błyskawicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska