Nielegalne salony gier w Opolskiem. Zakaz jest, a hazard kwitnie

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Właściciel tego lokalu w Strzelcach Opolskich uważa, że salon gier działa w pełni legalnie. Odmiennego zdania jest Izba Celna w Opolu.
Właściciel tego lokalu w Strzelcach Opolskich uważa, że salon gier działa w pełni legalnie. Odmiennego zdania jest Izba Celna w Opolu. Radosław Dimitrow
W miejsce zlikwidowanych salonów gier wciąż wyrastają nowe, działające bez zezwoleń. Służba celna zarekwirowała w I półroczu tego roku rekordową liczbę aż 168 automatów do gier.

Hazard po opolsku

Hazard po opolsku

W 2009 roku w regionie działało 1418 automatów. Dziś na terenie województwa legalnie może stać tylko 9 automatów, które mogą być umieszczone w trzech punktach.

Automaty do gier o niskich wygranych, które utraciły swą "ważność", stają się automatycznie maszynami nielegalnymi. Celnicy przypominają, że karalne jest zarówno udostępnianie takich urządzeń, jak i samo granie. Grozi za to kara grzywny i pozbawienia wolności do 3 lat.

Akcje organizowane przez służbę celną mają na celu wyeliminowanie wszystkich miejsc, gdzie stoją nielegalne automaty do gier.

Od 2016 roku zagrać na automatach będziemy mogli tylko w kasynie. W naszym regionie będzie tylko jedno takie miejsce - w Opolu.

Nowe punkty, gdzie można zagrać na "jednorękich bandytach", powstają w całym województwie. Tymczasem w myśl obowiązującej ustawy hazardowej Ministerstwo Finansów od 2009 roku nie wydaje już zezwoleń na uruchamianie takich urządzeń.

Z danych Izby Celnej w Opolu wynika, że ostatnie legalne automaty do gier działają w oparciu o pozwolenia, których ważność upływa w 2015 r. Teoretycznie na Opolszczyźnie mogą one stać tylko w trzech lokalach: w Opolu, Oleśnie i w Strzelcach Opolskich.

W rzeczywistości punktów, gdzie można pograć na maszynach, są na Opolszczyźnie dziesiątki. W samych Strzelcach Opolskich na miejsce jednego zlikwidowanego salonu gier, któremu wygasło pozwolenie, wyrosły trzy nowe.

Właściciele maszyn uważają, że polskie przepisy są niezgodne z prawem unijnym

- Działają one nielegalnie - podkreśla Agnieszka Skowron, rzecznik Izby Celnej w Opolu.

Funkcjonariusze opolskiej Służby Celnej od dłuższego organizują akcje, podczas których konfiskują nielegalne automaty. Współpracują w tych sprawach z policją i prokuraturą. Tylko w I półroczu tego roku roku celnicy przeprowadzili na terenie województwa ponad 70 kontroli punktów - lokali gastronomicznych, pubów i innych miejsc, podczas których zabezpieczyli 168 nielegalnych "jednorękich bandytów" i terminali do gier.
Inaczej sprawę widzą właściciele maszyn. Adam Urbańczyk, właściciel urządzeń do gier, przekonuje, że działa w pełni legalnie. Jego zdaniem polskie przepisy dotyczące hazardu są niezgodne z prawem Unii Europejskiej, bo ograniczają firmom możliwość funkcjonowania.

- Moje automaty stoją na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej - tłumaczy Urbańczyk. - Każde nasze urządzenie jest zgłoszone w urzędzie skarbowym i płacimy od niego podatki.

Służba celna nie przyjmuje jednak takiej interpretacji przepisów, uważając ją za błędną. - Wszystkie automaty do gier o niskich wygranych podlegają pod ustawę hazardową - dodaje Agnieszka Skowron. - Jeżeli właściciel nie ma zgody z Ministerstwa Finansów, to urządzenia działają nielegalnie i musi się liczyć z konsekwencjami.

Walka celników z jednorękimi bandytami trwa już kilka lat. W ubiegłym roku zarekwirowali 223 automaty, a rok wcześniej 205 takich urządzeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska