Piłkarska III liga: Swornica Czarnowąsy - Małapanew Ozimek 4-1

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Radość piłkarzy Swornicy po zdobyciu czwartego gola. Od lewej: Michał Bednarski, zdobywca tej czwartej bramki Filip Sikorski i Wojciech Scisło.
Radość piłkarzy Swornicy po zdobyciu czwartego gola. Od lewej: Michał Bednarski, zdobywca tej czwartej bramki Filip Sikorski i Wojciech Scisło. Oliwer Kubus
Mecz miał dwa oblicza. Do przerwy znacznie lepsi byli goście, a w drugiej połowie dominowała "Swora".

Małapanew do przerwy wygrała walkę o środek boiska głównie dzięki świetnej postawie Dawida Czaplińskiego i Mateusz Marca. Ten drugi w 39. min wpisał się na listę strzelców trafiając z bliska po przytomnym odegraniu Łukasza Romanowskiego. Kilka minut wcześniej po pięknym strzale Czaplińskiego z rzutu wolnego z 25 metrów bramkarz Swornicy Krzysztof Stodoła zbił piłkę na poprzeczkę, ratując swój zespół. W pierwszym kwadransie spotkania groźnie natomiast strzelali: Krzysztof Meryk i Marzec (obaj niecelnie), a uderzenie Romanowskiego Stodoła obronił.

Jak ważnym zawodnikiem dla Swornicy jest jej kapitan Wojciech Scisło pokazało już jego pierwsze zagranie po przerwie, a właściwie to brak zagrania piłki. Po podaniu od Bartosza Brzozowskiego sprytnie ją przepuścił, a jego partner z ataku Tomasz Jaworski wykorzystał sytuację sam na sam z Marcinem Feciem. Tuż przed przerwą Feć wygrał pojedynek ze Scisłą (to była jedyna godna uwagi akcja gospodarzy), ale napastnik "Swory" znalazł na niego sposób w 59. min. Choć był prawie najniższym na boisku, to strzelił gola głową po podaniu Dominika Franka z rzutu wolnego. Potem Scisło popisał się natomiast dwoma znakomitymi asystami. Damianowi Filli i Filipowi Sikorskiemu pozostało tylko odpowiednio trafić w piłkę.

Liczniej niż zwykle zebrani w Czarnowąsach kibice na boisku obserwowali nie tylko walkę dwóch drużyn, ale też "polowanie" zawodników gospodarzy na najlepszego w szeregach beniaminka Dawida Czaplińskiego. Pomocnik Małejpanwi znany jest z "gorącej głowy" i z tego, że nie potrafi utrzymać nerwów na wodzy. Wszystkie cztery żółte kartki piłkarze "Swory" dostali za faule na nim. W drugiej połowie tak wybijali go z rytmu, że "zagrzał się" i sam dostał dwie żółte kartki, opuszczając boisko w 84. min. Po dwóch rozegranych meczach w tym sezonie Czapliński ma już cztery żółte kartki. W 2. kolejce też wyleciał z boiska w meczu z rezerwami Piasta Gliwice.
Swornica Czarnowąsy - Małapanew Ozimek 4-1 (0-1)
0-1 Marzec - 39., 1-1 Jaworski - 48., 2-1 Scisło - 59., 3-1 Filla - 86., 4-1 Sikorski - 89.
Swornica: Stodoła - Słonecki (46. Tęczar), Surowiak, Brzozowski, Szynklarz (79. Benedyk) - Filla, Franek, Bienias (46. Sikorski), Jędrzejczyk (63. Bednarski) - Scisło, Jaworski. Trener Maciej Lisicki.
Małapanew: Feć - Katzy (82. Reimann), Baingo, Krzymiński, Riemann - Meryk (77. Molendowski), Górniaszek, Czapliński, Marzec, Włoch (66. Wróblewski) - Romanowski. Trener Łukasz Wicher.
Sędziował Maciej Kosarzecki (Opole). Żółte kartki: Surowiak, Bienias, Franek, Filla - Czapliński, Riemann. Czerwona kartka: Czapliński - 84. (za dwie żółte). Widzów 220.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska