Strażnik miejski uratował tonącego w stawie w Nysie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Strażnik Waldemar Wolański pokazuje miejsce, gdzie jego kolega Adam Pawlików uratował tonącego
Strażnik Waldemar Wolański pokazuje miejsce, gdzie jego kolega Adam Pawlików uratował tonącego SM Nysa
Mężczyzna chciał uniknąć kontroli i wskoczył do stawu. Woda okazała się zbyt głęboka.

Do zdarzenia doszło nad Stawem Sekuta, w środku parku w Nysie. Straż Miejska często kontroluje to miejsce, bowiem staw jest wyłączony z gospodarki rybackiej i obowiązuje tu zakaz połowu ryb.

- Do stawu wpuszczono specjalny gatunek ryb, który ma zjadać trzcinę porastającą brzegi, żeby nie zarosła stawu - mówi Grzegorz Smoleń, komendant SM w Nysie. - Tymczasem większość ryb, zanim dorośnie, jest wyłapywana przez “dzikich" wędkarzy. Lądują na patelniach, zamiast spełniać swoje zadanie.

Kilka dni temu w czasie wieczornej kontroli dwóch strażników próbowało podejść do mężczyzny łowiącego ryby na betonowych schodkach. Na ich widok natychmiast wskoczył on do wody. Okazało się, że w tym miejscu jest głęboko i zaczął tonąć.

- Kolega Adam Pawlików bez namysłu wskoczył za tonącym - opowiada Waldemar Wolański, specjalista z nyskiej SM, który był wtedy na patrolu. - Na chwilę cały zniknął pod wodą. Nie zdążył nawet zostawić na brzegu telefonu komórkowego, dokumentów czy aparatu fotograficznego.

Wyciągniętym poszkodowanym zajęło się pogotowie. Mężczyźnie nic się nie stało. Już podziękował swoim wybawicielom.

W czasie zdarzenia był zresztą pod wpływem alkoholu.

Komendant straży zapowiada, że będzie wnioskował o uhonorowanie funkcjonariusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska